Mouse Box: komputer w myszce. Polacy przepędzą tradycyjne pecety i laptopy?

Gdy zachwycałem się Intel Compute Stick, wielu z was pisało, że to nie do końca idealne rozwiązanie. No bo co z tego, że “mini-PC” zmieści się w kieszeni, skoro przy sobie i tak trzeba mieć przynajmniej myszkę. Wprawdzie nie uważam, żeby zabranie bezprzewodowej myszki i niewielkiej klawiatury było wielkim problemem, ale zgoda - pomysł Intela nie jest w stu procentach doskonały.

Gdzie Intel nie przemyślał, tam Polacy działają. Mouse Box rozwiązuje ten problem łącząc komputer z kontrolerem.

Mouse Box to na razie prototyp. Plany, a nie produkt, który już niedługo trafi na sklepowe półki. Na stronie internetowej twórcy piszą, że dopiero chcą wejść w “proces przygotowania Mouse-Boxa do produkcji masowej” i dlatego szukają chętnych, którzy mogą im w tym pomóc.

Warto jednak o projekcie wspomnieć już teraz, bo przynajmniej na papierze wszystko prezentuje się super. Instrukcja obsługi byłaby niezwykle prosta: wystarczy podłączyć Mouse Box do ekranu (micro HDMI) i gotowe. Ma się komputer i kontroler.

Mouse Box ma posiadać WiFi, dysk o pojemności 128 GB i czterordzeniowy procesor 1.4 GHz ARM CORTEX. Podobnie jak Intel Compute Stick nie jest to sprzęt do gier, ale nie takiego zastosowania od Mouse Box będziemy wymagać.

Do tego dochodzą jeszcze dwa porty USB, więc spokojnie można do komputera-myszki podłączyć np. pendrive, by zgrać dane. Jest wszystko, co potrzebne jest do podstawowej pracy na komputerze.

Do pełni szczęścia brakuje ceny. Na razie twórcy o niej nie wspominają i to nic dziwnego - skoro dysponują jedynie prototypem, to trochę głupio cokolwiek obiecywać.

Intel Compute Stick ma kosztować 149 dolarów w wersji z Windowsem 8.1. Byłoby super, gdyby Polakom udało się przebić tę cenę, ale raczej nie miałbym pretensji, gdyby za Mouse Box musielibyśmy zapłacić nieco więcej. W końcu to nie tylko komputer, ale też kontroler.