Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Na Syberii znajdują się zapomniane ślady radzieckiego dziedzictwa — rdzewiejące pociągi porzucone w mroźnej tundrze. To mroczne przypomnienie wizji Józefa Stalina, która zaowocowała cierpieniem tysięcy ludzi.
Na Syberii nadal można trafić na opuszczone wagony i przerwane linie kolejowe, należące do okresu, który już dawno odszedł w niepamięć. Ich budowa, rozpoczęta w 1947 roku, nigdy nie została ukończona. Tajemnicze i ukryte w gęstwinach składy kryją obraz ogromnej tragedii — setki tysięcy przymusowych pracowników cierpiały i umierały przy realizacji tego projektu, zepchnięte do niewolniczej pracy w ciężkich warunkach.
Kolej donikąd
Pomysł stworzenia trasy kolejowej o długości 1263 kilometrów miał połączyć Salechard, leżący za kołem podbiegunowym, z portem w Igarce, który dzisiaj zamieszkuje mniej niż 10 tys. ludzi. Po śmierci Stalina w 1953 roku projekt został porzucony, mimo że do jego ukończenia zabrakło jedynie 65 kilometrów torów.
Świadectwo politycznych wyborów
Przy trasie kolei rozmieszczone były liczne obozy pracy, w których więzieni byli niewolnicy skazani na morderczą pracę. Co 5 kilometrów znajdował się taki obóz, mieszczący od 200 do 1000 więźniów. Choć wiele z tych miejsc zniszczyła natura, pociągi przetrwały, tworząc żywe muzeum przypominające o tamtych czasach.
TechNielogicznie [#1] - Czy misja Ignis była stratą pieniędzy?
Po śmierci Józefa Stalina w 1953 roku sowieckie władze zawiesiły ten projekt i zakończyły wymuszone prace więźniów. Choć do ukończenia pozostało tylko 65 km torów, inwestycja nie była już opłacalna.
Mimo upływu czasu, stalowe wraki nieustannie przypominają o brutalności dawnych rządów, na zawsze wkomponowane w surowy syberyjski pejzaż.