Mrugnij, by oszczędzać prąd i uratować planetę
Przeciętny człowiek mruga około 10 razy na minutę, przeznaczając na to za każdym razem od 100 do 400 milisekund. W skali godziny czy dnia wydaje się to mało istotną wartością, ale po zsumowaniu daje rocznie ponad 10 dni pozornej aktywności, gdy nie śpiąc, mamy zamknięte oczy. Co wspólnego ma ta arytmetyka z ekologią?
19.04.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:52
Przeciętny człowiek mruga około 10 razy na minutę, przeznaczając na to za każdym razem od 100 do 400 milisekund. W skali godziny czy dnia wydaje się to mało istotną wartością, ale po zsumowaniu daje rocznie ponad 10 dni pozornej aktywności, gdy nie śpiąc, mamy zamknięte oczy. Co wspólnego ma ta arytmetyka z ekologią?
To proste – najwyższy czas zacząć wyłączać światło na czas mrugania! Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się kuriozalny i w przypadku pojedynczego mrugnięcia zupełnie pozbawiony sensu. Jeśli jednak ktoś spędza dużo czasu, korzystając np. ze sztucznego oświetlenia, może się okazać, że żarówka świeci się bezproduktywnie przez dziesiątki godzin.
Zobacz także
Próbą zmiany tego stanu rzeczy jest proste urządzenie wykrywające mrugnięcia i gaszące na ułamek sekundy światło (jego źródłem może być np. opisana w innym artykule długowieczna żarówka Philipsa). Jak to wygląda w praktyce? Obejrzyjcie krótki film prezentujący działanie gadżetu.
Teoretycznie dla użytkownika nic się nie zmienia – gdy tylko ma otwarte oczy, jest jasno. Zastanawiam się jednak, czy takie zmiany jasności – widoczne mimo zamkniętych powiek – nie są rejestrowane przez mózg jako bodziec zwiększający w dłuższej perspektywie zmęczenie i irytację.
No ale z drugiej strony, czego się nie robi dla Matki Ziemi - zdaniem pomysłodawcy, nawet jeśli nie zauważymy istotnej zmiany na rachunku za prąd, planeta będzie nam za to wdzięczna. Co sądzicie o takim pomyśle? Czy gadżet, który można wykonać samodzielnie zgodnie ze wskazówkami z serwisu Instructables, ma, Waszym zdaniem, jakikolwiek sens?
Źródło: Instructables • Treehugger • Dvice