Najlepszy sprzęt ukraińskiej armii. Nowoczesna broń produkowana na Ukrainie
Ukraina przygotowuje się do obrony przed rosyjską agresją. Obok mniej lub bardziej nowego uzbrojenia, pozyskanego ostatnio dzięki pomocy zagranicznej, ukraińska armia może liczyć na sprzęt produkowany przez rodzimy przemysł zbrojeniowy. Czym może się pochwalić ukraińska zbrojeniówka?
29.01.2022 | aktual.: 29.01.2022 12:17
Czołg T-84M Opłot
Po rozpadzie Związku Radzieckiego Ukraina odziedziczyła kompleks zbrojeniowy w Charkowie, gdzie był produkowany najnowocześniejszy czołg ZSRR – T-80. Po uzyskaniu niepodległości Ukraina rozwinęła ten typ broni do wersji T-84, a następnie T-84M Opłot, oferowanej zarówno na rynkach zagranicznych (kupiła je Tajlandia), jak i dla własnych sił zbrojnych.
W teorii T-84M Opłot to broń będąca – podobnie jak polski PT-91 Twardy - przykładem skutecznego rozwoju i modernizacji postsowieckiej broni pancernej. W praktyce przez długi czas występowały bardzo poważne problemy z produkcją czołgu i realizacją zamówień. Co więcej, czołgi dostarczane ukraińskim siłom zbrojnym były trapione przez liczne niedoróbki i awarie.
Dobrym przykładem okazał się blamaż ukraińskiej reprezentacji podczas międzynarodowej rywalizacji NATO Strong Europe Tank Challenge w 2018 roku. Jak tłumaczył jeden z uczestników, ukraiński sprzęt zawiódł w każdej konkurencji, bazującej na sprawności technicznej pojazdów.
Niezależnie od tego ciągle nieliczne w ukraińskich siłach zbrojnych T-84 i jego wersje rozwojowe (jak T-84 Opłot-2M) – o ile producent upora się z problemami – mogą znacząco wzmocnić potencjał obronny Ukrainy. Zwłaszcza że producent podkreśla niemal całkowite uniezależnienie się od dostawców zagranicznych i możliwość produkowania czołgu własnymi siłami.
System rakietowy Wilcha-M
Ukraiński pocisk rakietowy kalibru 300 mm wraz z systemem kierowania to amunicja nowej generacji dla wyrzutni BM-30 Smiercz. Ukraiński pocisk skokowo zwiększy ich możliwości – dzięki znacznemu zasięgowi, planowanemu na 200 km Wilcha-M (pol. Olcha) ma zastąpić nie tylko stosowane obecnie pociski do BM-30, ale także taktyczne pociski balistyczne OTR-21 "Toczka-U". Rozwijanych jest kilka typów pocisków, różniących się zasięgiem i głowicą bojową.
Pocisk Wilcha-M jest sterowany na całej długości lotu, a za trafienie w cel odpowiada system kierowania, który – według strony ukraińskiej – jest odporny na zakłócenia bądź wyłączenie dostępu do GPS. Danych na temat celów dla Wilchy-M mają także dostarczać kupione przez Ukrainę od Turcji drony Bayraktar TB2. Docelowo wyrzutnie rakiet mają być umieszczone na ukraińskich, ciężkich podwoziach KRAZ.
Przeciwokrętowy pocisk manewrujący Neptun
Po utracie Krymu i umocnieniu się Rosjan w Sewastopolu kwestia zabezpieczenia ukraińskiego wybrzeża stała się sprawą krytyczną. Wobec słabości ukraińskiej marynarki wojennej ciężar obrony wybrzeża spadł na inne rodzaje broni, a jednym z nich jest tworzony w ostatnich latach manewrujący pocisk przeciwokrętowy Neptun.
Choć dokładne parametry techniczne nowej broni nie są znane, zdaniem producenta Neptun może zwalczać cele odległe nawet o 300 km, w tym również na lądzie. Możliwości systemu były testowane m.in. w lecie 2021 roku. Wówczas, na poligonie w rejonie Odessy Neptun udowodnił możliwość poruszania się na różnych wysokościach, manewrowania i ostatecznie trafienia w cel po pokonaniu około 255 km.
Karabinki Tavor/Fort
Jedną z ciekawszych, choć kontrowersyjnych decyzji, jakie podjęły władze Ukrainy w kwestii uzbrojenia, jest zastępowanie broni systemu AK opracowanym przez Izrael karabinkiem Tavor. Broń wyróżnia się układem bezkolbowym, pozwalającym na połączenie znacznej długości lufy ze stosunkowo niewielką długością całkowitą.
Licencyjnej produkcji izraelskiej broni towarzyszy dostosowanie jej do lokalnej specyfiki, w tym zestawy konwersyjne, pozwalające na wybór stosowanej amunicji. W zależności do wersji ukraińskie Tavory mogą używać zarówno natowską amunicję kalibru 5,56 mm, jak i typową dla państw bloku wschodniego 5,45 mm.
Transporter opancerzony BTR-4E Bucefał
Opracowany siłami ukraińskiego przemysłu, nowy transporter opancerzony ma już za sobą doświadczenia bojowe – wozy tego typu walczyły zarówno w Iraku przeciw Daesh, jak i na wschodzie Ukrainy podczas starć z prorosyjskimi secesjonistami. Choć irackie zamówienie wykazało, że pojazd opuszcza fabrykę z licznymi niedoróbkami, sam projekt – w przeciwieństwie do kultury technicznej producenta – oceniany jest wysoko.
Prace rozwojowe nad Bucefałem rozpoczęto jeszcze w latach 90., ale pierwsze pojazdy zaczęły trafiać do jednostek liniowych dopiero w 2008 roku. Warta podkreślenia jest uniwersalność podwozia, które może stać się nośnikiem modułów bojowych, a także bazą dla transportera opancerzonego, pojazdu sztabowego, wozu zabezpieczenia technicznego czy ewakuacji medycznej. Przez pozytywne opinie przebijają się także krytyczne głosy użytkowników, zwracających uwagę m.in. na niewielką zwrotność Bucefała.
Kierowany pocisk przeciwpancerny RK-3 Korsar
Media z uwagą śledzą doniesienia o kolejnych transportach broni przeciwpancernej, trafiających na Ukrainę. Są one potrzebne, ale warto pamiętać, że Ukraina opracowała i intensywnie pracuje nad własnymi, nowoczesnymi rozwiązaniami, pozwalającymi na skuteczne zwalczanie czołgów.
Przykładem takiej broni jest przeciwpancerny pocisk kierowany RK-3 Korsar, produkowany od 2017 roku. Naprowadzany laserowo pocisk może być wyposażony w jedną z dwóch głowic – przeciwpancerną, pozwalającą na przebicie pancerza (za osłoną reaktywną) o grubości do 550 mm.
Druga głowica jest przeznaczona do niszczenia lekkich umocnień, słabo opancerzonych pojazdów i stanowisk piechoty. Pocisk RK-3 wykorzystano także do zbudowania testowanego pod koniec 2021 roku, polskiego Pirata.