Największa zdrada w dziejach amerykańskiego wywiadu. Recenzja filmu DVD Ściśle tajne
Międzynarodowe spiski, dwulicowi szpiedzy, przebiegli rywale, nieustanne zagrożenie i wszechobecna niepewność. Mówiąc w skrócie - typowy dzień tajnego agenta. W filmie Ściśle tajne tego wszystkiego jest pod dostatkiem. Mamy do czynienia z kawałkiem niezłego szpiegowskiego kina. I nie jest to ściśle tajna informacja.
10.05.2008 10:30
Międzynarodowe spiski, dwulicowi szpiedzy, przebiegli rywale, nieustanne zagrożenie i wszechobecna niepewność. Mówiąc w skrócie - typowy dzień tajnego agenta. W filmie Ściśle tajne tego wszystkiego jest pod dostatkiem. Mamy do czynienia z kawałkiem niezłego szpiegowskiego kina. I nie jest to ściśle tajna informacja.
Reżyser Billy Ray zaczyna swój film od informacji o aresztowaniu Robeta Hansena, podwójnego agenta, który przez 22 lata przekazywał Rosjanom ściśle tajne informacje. Finansowe koszty jego działalności to kilka miliardów dolarów, ponadto z jego powodu zginęło prawdopodobnie 50 osób. Inne szkody oszacować trudniej. Obecnie Hanson odsiaduje dożywocie. Rozpoczynając film taką a nie inną sceną, Ray wyraźnie komunikuje, że będzie go interesować nie skutek, lecz przyczyna. Od aresztowania ważniejsze będą jego powody.
[swf]http://patrz.pl/player.partner.24.swf?id=334182&r=5&o=334182&w=24&color1=000000&color2=ffffff&color3=990000,425,349,8,ffffff[/swf]
W skomplikowanej grze pozorów, którą nadzoruje Kate Burroughs (Laura Linney) nie gubią się postaci głównych antagonistów. Obaj są wiarygodni psychologicznie i niezwykle ciekawi. Zwłaszcza Hansen (Chris Cooper) jest interesujący, gdyż pełno w nim sprzeczności. To codziennie chodzący na poranną mszę katolik, równocześnie rozpowszechniający w internecie filmy pornograficzne. Surowy i rzetelny pracownik, mający na uwadze dobro państwa, ale także szpieg obcego kraju. Wymarzony do tej roli Cooper (wcześniej znakomicie zagrał podobną, ale pozostającą w cieniu postać w filmie Tożsamość Bourne'a) pozostające na odległych biegunach cechy charakteru łączy wyjątkowo sprawnie. Równocześnie pozostawia miejsce na tajemnicę. Wykreowaną przez laureata Oscara za drugoplanowy występ w Adaptacji postać Hansena na swój sposób można szanować.
Identyfikujemy się raczej z młodym i niedoświadczonym, lecz szybko uczącym się i sprytnym uczniem Hansena. Eric O'Neill (Ryan Phillippe), również konsultant przy realizacji filmu, zostaje postawiony w przerastającej go sytuacji. Nie rezygnuje jednak, ponieważ jest zbyt ambitny. Starcie z Hansenem przypomina pojedynek Goliata i Dawida. Ale, podobnie jak w Rekrucie, nic nie jest takie, jakim się wydaje... Poza samym filmem, który od początku sprawia wrażenie dobrego i nie rozczarowuje do ostatniej, króciutkiej sceny.
[foto: Forum Film Poland]