Navee N65: Hulajnoga z mocą [TEST]
Kiedy zauważysz, że hulajnoga wioząca cię pod wiatr i pod górę nie daje rady utrzymać prędkości, to znak, że... pora zrzucić parę kilogramów? E, nie. Że pora na nową, lepszą i mocniejszą hulajnogę!
07.08.2022 | aktual.: 10.08.2022 00:52
Nie jestem nowicjuszem, jeśli chodzi o hulajnogi elektryczne - to od kilku lat mój ulubiony sposób poruszania się po najbliższej okolicy. Szybki, wygodny, uniwersalny. Czy ekologiczny? Na pewno nie tak, jak rower, ale też z pewnością bardziej, niż samochód. I nieporównywalnie tańszy w użytkowaniu. Ale do rzeczy.
Ponieważ zgodnie z prawem żadna hulajnoga elektryczna nie może jeździć szybciej, niż 25 km/h, najłatwiej podzielić je według ich mocy, rozmiaru i wagi - także dopuszczalnej wagi użytkownika. Te, których limit nośności wynosi więcej, niż 110 kilogramów można uznać za sprzęt dla dorosłych, nadający się do czegoś więcej, niż rekreacyjnych przejażdżek. Okazuje się jednak, że moja całkiem solidna hulajnoga, mająca silnik o mocy 300W, może mieć problemy podczas jazdy pod górę, przy przeciwnym wietrze, wioząc użytkownika ważącego trochę ponad 90 kilogramów. I tu wkracza Navee N65.
Moc. Dużo mocy.
Navee N65 ma silnik o mocy 500W. To jeszcze wciąż daleko od tego, co oferują niektóre elektryczne potwory, które można nazwać hulajnogami tylko przez uprzejmość, albo ze strachu, co zrobią, jak się zdenerwują - tym zdarza mieć i po dwa silniki o łącznej mocy nawet 2000W! Nie mniej jednak, jak się okazuje, 500W Navee N65 to aż nadto.
Podczas testów wjeżdżałem pod tą samą górkę, mając podobny wiatr w twarz, a jedyną reakcją hulajnogi było zwolnienie do 24 km/h kiedy zaczęła się górka... na około sekundę. Tyle zajęło jej przyspieszenie do 25 km/h i pewnie przyspieszałaby dalej, gdyby nie twarde ograniczenie wbudowane w sterownik. Byłem pod wrażeniem!
Tu trzeba jednak powiedzieć o drugiej bardzo ważnej cesze N65. Mianowicie, jest ciężka, jak na miejskie hulajnogi, ważąc 23 kg, a więc o około 10 (!) kilogramów więcej, niż na przykład Xiaomi Scooter 3. To powoduje, że mimo dużej mocy, nie jest to pojazd zrywny, przyspieszanie zajmuje mu chwilkę. Ale skąd tak duża różnica masy?
Jeszcze dalej, niż północ
Navee N65 waży dużo, bo jest duża. To hulajnoga przystosowana do rozmiarów dorosłych ludzi, z szeroką i długą platformą, wysoką kierownicą. Komfort jazdy - z punktu widzenia samej ergonomii - jest o niebo lepszy, niż w przypadku wspomnianego pojazdu Xiaomi, na którym jest raczej ciasno, a kierownica wydaje się zdecydowanie za nisko.
Oczywiście, coś za coś. Jeśli chciałbyś z hulajnogą pojechać autobusem albo tramwajem, to wnoszenie i wynoszenie N65 może okazać się poważnym wyzwaniem, podczas gdy pojazd Xiaomi można nosić do woli. Jednak Navee ma w rękawie coś jeszcze: na N65 możesz po prostu pojechać tam, gdzie chcesz, bez wsiadania do autobusu, bo jej zasięg wynosi aż 65 kilometrów - dwa razy więcej, niż robiąca nam tu za punkt odniesienia hulajnoga Xiaomi!
W pustyni i w puszczy, oraz na osiedlach
Hulajnoga Navee N65 wygląda pancernie i jest pancerna, a po rozpędzeniu do 25 km/h ma całkiem sporo energii kinetycznej do wytracenia, dlatego musi mieć solidne i mocne hamulce. I na szczęście, ma. Tarczowy hamulec na tylnym kole jest wspomagany hamulcem elektromagnetycznym - oba uruchamiane są tą samą dźwignią i pracują wspólnie, uzupełniając się, więc w razie nagłego hamowania nie ma obawy, że nie będziesz pamiętał, co robić. Hamowanie ma dobrą charakterystykę, łagodną na początku, a potem szybko narastającą wraz z dociskaniem klamki, pozwalając zatrzymać się w razie potrzeby naprawdę szybko (chociaż to już nie jest przyjemne doświadczenie).
Navee N65 nie ma żadnych amortyzatorów, ma natomiast bardzo duże i szerokie pneumatyczne koła (10" średnicy, 3" szerokości) z solidnym bieżnikiem, które zapewniają zaskakująco przyjemną i gładką jazdę nawet po leśnych dróżkach i polnych ścieżkach.
Wodoodporność hulajnogi określono na IPx4, a więc jest w stanie wytrzymać lekki deszcz - co z poświęceniem wypróbowałem - ale nie powinna być użytkowana w czasie solidnych opadów.
Na piechotę, z górki, z pełną świadomością
Dostępne są cztery tryby jazdy, z których pierwszy, oznaczony rysunkiem stopy, ogranicza prędkość hulajnogi do 6 km/h, czyli do tempa maszerującego człowieka. Następne podnoszą limit kolejno do 15, 20 i 25 km/h, a ten ostatni jest niczym prędkość światła - nieprzekraczalny. Jak się okazało, nawet jadąc z górki i z wiatrem w plecy, nie da się rozpędzić bardziej, komputer pilnuje.
Wyświetlacz pokazuje na bieżąco nie tylko szybkość i wybrany tryb jazdy, ale też stopień wciśnięcia dźwigni przyspieszenia, siły zastosowanego hamowania elektromagnetycznego, napięcie w akumulatorach i oczywiście poziom baterii. Dodatkowo, za pomocą aplikacji na smartfon można sprawdzić dane diagnostyczne, a także zablokować hulajnogę czterocyfrowym kodem. Na pokładzie jest też diodowa lampka, która jednak świeci moim zdaniem zdecydowanie za słabo, jak na możliwości tej hulajnogi. Jeśli planujesz jeździć nocą po źle oświetlonych drogach, warto dodać jakieś własne światełko.
Podsumowanie
Navee N65 to poważna hulajnoga dla poważnych ludzi. A przynajmniej, o poważniejszych rozmiarach - bo niekoniecznie charakterze. Może jeździć daleko i szybko (nie szybciej, niż inne - ogranicza ją prawo - ale nie traci szybkości nawet w niesprzyjających warunkach), jest bardzo ergonomiczna i wygodna, a solidna konstrukcja, szerokie koła i porządne hamulce dają poczucie bezpieczeństwa. Jej użycie ogranicza nieco jej duża masa, nie można liczyć na bardzo dynamiczne przyspieszenia, ani na łatwość wnoszenia po schodach. Jest też dość droga, kosztując ponad 3 tysiące złotych, ale w tej chwili można ją kupić o 600 złotych taniej, co jak na jej możliwości jest bardzo atrakcyjną ceną! Przy okazji - wpisując kod "37P8K8W3" można dostać jeszcze -100 zł :-)
- Duża moc. Naprawdę duża moc.
- Szeroka platforma, wygodna kierownica
- Komfortowa jazda mimo braku amortyzatorów
- Nadaje się na praktycznie każdą nawierzchnię (póki jest jakaś nawierzchnia)
- Ergonomiczna obsługa
- Bardzo duży zasięg
- Skuteczne i wygodne hamulce
- Jest naprawdę ciężka
- Słabe oświetlenie przednie
Konstanty Młynarczyk, redaktor Gadżetomania.pl