Netflix pożera coraz więcej ruchu internetowego w USA. BitTorrent już się nie liczy
W Polsce legalne VoD wciąż jeszcze nie jest czymś, co kochają masy, a tymczasem za oceanem rewolucja trwa. Użytkownicy Netfliksa generują już ponad 36% ruchu przy ściąganiu danych - więcej niż pół roku temu!
29.05.2015 | aktual.: 10.03.2022 10:17
Co pół roku pojawiają się badania robione przez Sandvine dotyczące ruchu w Sieci w USA. O poprzednim pisaliśmy tutaj, dowodząc, że VoD to przyszłość, również w Polsce. Oczywiście nic u nas się od tego czasu nie zmieniło - ot, przymknięto kolejnych złodziei, oferujących klientom treści, do których nie mieli praw, w zamian zaczęły wyrastać kolejne takie serwisy. Legalne VoD to wciąż u nas nisza.
Tymczasem w USA Netflix jest odpowiedzialny za coraz więcej ruchu w Internecie. Z najnowszego badania Sandvine wynika, że użytkownicy popularnego serwisu z serialami i filmami online generują już 36,48% ruchu w Sieci przy ściąganiu danych i 6% przy wysyłaniu.
To oznacza, że Netfliksowi ciągle rośnie. Daleko w tyle jest YouTube (15,56%), a BitTorrent praktycznie się nie liczy (2,76%). Podobnie jak zwykłe strony internetowe (6%). Wzrosty zaczyna notować HBO (HBO GO i HBO Now odpowiadają razem za 4,1% ruchu), ale na razie to jeszcze nie jest konkurencja dla Netfliksa.
Oczywiście takie sukcesy serwisu streamingowego nie biorą się tylko stąd, że ma coraz więcej oryginalnych produkcji - jak w kwietniu "Daredevil", a za kilka dni "Sense8" Wachowskich. Netflix to przede wszystkim gigantyczna biblioteka filmów oraz seriali, tworzonych przez tradycyjną telewizję i pokazywanych w Sieci z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
To opóźnienie nie ma jednak znaczenia. Nie da się oglądać wszystkiego na bieżąco, więc Amerykanie nauczyli się oglądać seriale, z którymi są do tyłu, w formie maratonów. Słowo "netflix" stało się już czasownikiem, oznaczającym oglądanie czegoś na Netfliksie.
W Polsce wciąż możemy na takie dziwy patrzeć tylko z daleka. Z zapowiadanego wejścia Netfliksa w 2015 roku do naszego kraju na razie nic nie wyszło. O ile "House of Cards" da się u nas obejrzeć legalnie, "Daredevil" pozostaje rozrywką, do której wciąż nie mamy prawa. Jakbyśmy kompletnie się nie liczyli.
A to przecież bzdura. Szalona popularność nielegalnych serwisów VoD to najlepszy dowód na to, że chcemy oglądać seriale w Sieci. Nie tylko zresztą seriale, Polacy nie różnią się od reszty świata i tak samo uwielbiają wideo w Internecie. Z wielokrotnie przytaczanego raportu Cisco wynika, że globalnie treści wideo już teraz odpowiadają za 66% ruchu w Sieci, a w 2018 roku będzie to 79%.
W USA lwią część tego ruchu pożera Netflix. W Polsce ten kawałek tortu na razie należy do piratów.