?Nie mam wyjścia?, czyli samooszukiwanie się

?Nie mam wyjścia?, czyli samooszukiwanie się

ivan petrov/SXC
ivan petrov/SXC
Sabina Stodolak
02.11.2009 11:00

Nie tak dawno pisałam o tym, jak to często sami siebie demotywujemy, zmuszając się do robienia czegoś, zamiast brać odpowiedzialność za to co chcemy, a czego nie chcemy robić. Wczoraj, kiedy jechałam moim ulubionym pociągiem InterRegio (szybki jak ekspres, wygodny jak osobówka ? wrażenia niezapomniane) usłyszałam rozmowę dwóch osób. Jedna z nich stosowała dość ciekawą strategię, którą można nazwać ?nie mam wyjścia?. Jest ona dość podobna do sytuacji, w której stale coś ?musimy?. Tu też się odbarczamy a na domiar złego, przestajemy być kreatywni.

Nie tak dawno pisałam o tym, jak to często sami siebie demotywujemy, zmuszając się do robienia czegoś, zamiast brać odpowiedzialność za to co chcemy, a czego nie chcemy robić. Wczoraj, kiedy jechałam moim ulubionym pociągiem InterRegio (szybki jak ekspres, wygodny jak osobówka ? wrażenia niezapomniane) usłyszałam rozmowę dwóch osób. Jedna z nich stosowała dość ciekawą strategię, którą można nazwać ?nie mam wyjścia?. Jest ona dość podobna do sytuacji, w której stale coś ?musimy?. Tu też się odbarczamy a na domiar złego, przestajemy być kreatywni.

Strategia ?nie mam wyjścia? (?nie mam wyboru?, ?to jedyna opcja?) stosowana jest w sytuacji, kiedy podejmujemy działanie, którego podjąć nie chcemy. Nie umiejąc jednak znaleźć żadnego innego rozwiązania lub też nie potrafiąc przyznać się do własnego strachu, mówimy sobie że nic więcej nie da się zrobić i zostaliśmy pozbawieni wyboru. Tymczasem wybór mamy ZAWSZE. W ostateczności jest nim działanie vs. nie działanie. Innymi słowy ? jeśli mówimy ?nie mam wyjścia, muszę zostać w pracy dłużej? to czy naprawdę nie mamy wyboru? Nikt nas do krzesła nie przywiązał i nie grozi za wstanie od biurka śmiercią. Oczywiście ? jeśli pójdziemy do domu, możemy stracić pracę, cała zabawa polega tu więc nie na tym, że nie mamy możliwości wyboru, ale na tym, że nie chcemy doświadczyć konsekwencji jakiegoś działania.

Czy zmiana myślenia na ?biorę odpowiedzialność za konsekwencję mojego działania? z myślenia typu ?nie mam wyjścia? robi jakąś różnicę? W końcu kończy się przecież tak samo ? zostajemy w pracy dłużej. Moim zdaniem zmienia ? zamiast bowiem narzekać na to, jacy jesteśmy nieszczęśliwi i jak bardzo ograniczeni; Jak bardzo dusimy się we własnym życiu/ domu / pracy ? możemy wziąć odpowiedzialność za nasze życie i powiedzieć sobie - ?w porządku. Nie lubię zostawać dłużej w pracy, ale chcę wieść dostatnie i stabilne życie, a do tego potrzebuję pracy. Zostanę więc dłużej i robię to dla siebie i dla swoich potrzeb? - dzięki temu, przestajemy czuć się jak w potrzasku. Spróbujcie zresztą sami!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)