Nie, Rosja nie zaatakowała Polski. To tylko kolejni naciągacze na Facebooku
Co byście zrobili, gdybyście zobaczyli na profilu znajomego link do informacji, że Rosja zaatakowała Polskę? Większość z nas by kliknęła bez zastanowienia. I właśnie dlatego ten przekręt wciąż działa.
12.09.2014 | aktual.: 10.03.2022 10:59
Naciąganie polskich użytkowników Facebooka na usługi SMS Premium trwa w najlepsze. Pod koniec sierpnia pisaliśmy o "przedłużonych wakacjach", teraz oszuści wymyślili kolejnego mocnego newsa.
Rosja zaatakowała Polskę? Nie, to tylko atak złodziei
Jak pisze Dziennik Internautów, ostatnio na Facebooku Rosja zaatakowała Polskę. Informacja "na oko" wygląda jak prawdziwa, zawiera nawet wypowiedź eksperta. A ponieważ mało kto w Polsce ma jakiekolwiek pojęcie o polityce międzynarodowej, można się domyślać, że ludzie klikają.
Jest jeszcze druga wersja tego samego przekrętu, która ostatnio krąży po Facebooku. Tabloidowa, odwołująca się do emocji i sprytnie skonstruowana. Nazwa serwisu kojarzy się Gazeta.pl, a dodatkowo w nagłówku pojawia się miejscowość z naszych okolic. Znów – bardzo łatwo sprawić, że ktoś kliknie.
Nie klikajcie, bo udostępnicie to swoim znajomym
Jeśli klikniecie takiego śmieciowego "newsa", znajdziecie się na stronie, która udaje serwis informacyjny. To jeszcze nie tragedia, wciąż możecie stamtąd uciec. No chyba że będziecie chcieli przeczytać więcej, zobaczyć materiał wideo itp. W takim wypadku będziecie musieli podać numer telefonu, na który przyjdzie specjalny kod.
Ale na jednym SMS-ie się nie skończy, bo właśnie wykupiliście usługę SMS Premium, z której nie tak łatwo zrezygnować. Jak wygląda proces rezygnacji, opisał w swoim blogu Jakub Wątor z "Gazety Wyborczej" – w razie kłopotów warto zajrzeć do tego wpisu.
Warto też ostrzec znajomych, jeśli już zdarzyło Wam się rozesłać takiego spamerskiego newsa. Wielu użytkowników Facebooka traktuje tablice znajomych jako źródło informacji, stąd też oszuści mają ułatwione zadanie. To, że takie przekręty pojawiają się już co kilka dni, jest najlepszym dowodem na to, że wciąż dajemy się nabierać.