Nie tylko „Game Dev Tycoon”, czyli nietuzinkowe sposoby na walkę z piractwem
Jak walczyć z piratami? Wydawcy bez polotu mają prostą odpowiedź i stosują barbarzyński DRM (pamiętacie Assassin's Creed II?), ale ich bardziej pomysłowi koledzy mają znacznie ciekawsze metody. Zamiast uniemożliwiać rozgrywkę, w zabawny sposób utrudniają piratom życie. Najnowszym przykładem jest „Game Dev Tycoon”, ale ciekawy pomysłów na walkę z piractwem jest znacznie więcej.
30.04.2013 | aktual.: 13.01.2022 11:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak walczyć z piratami? Wydawcy bez polotu mają prostą odpowiedź i stosują barbarzyński DRM (pamiętacie Assassin's Creed II?), ale ich bardziej pomysłowi koledzy mają znacznie ciekawsze metody. Zamiast uniemożliwiać rozgrywkę, w zabawny sposób utrudniają piratom życie. Najnowszym przykładem jest „Game Dev Tycoon”, ale ciekawy pomysłów na walkę z piractwem jest znacznie więcej.
„Game Dev Tycoon” albo piratem w pirata
Od kilkudziesięciu godzin Internet ma sporo zabawy dzięki studiu Greenheart Games, wydawcy gry „Game Dev Tycoon”. Gra, jak nietrudno zgadnąć po tytule, należy do gatunku strategii ekonomicznych i stawia gracza przed zadaniem prowadzenia studia deweloperskiego. Wyzwanie nie różni się zanadto od innych tycoonów, jednak w tym wypadku tworzenie finansowego imperium może trafić na (nie)spodziewaną przeszkodę.
Wydawcy gry postanowili w zabawny sposób przekonać nieuczciwych graczy o szkodliwości piractwa. Poza legalną wersją gry sami wypuścili do Sieci specjalnie spreparowaną edycję piracką (tu znajdziecie szczegółowy opis całej historii), która różniła się jednym, istotnym szczegółem – pewność, że prowadzona przez gracza firma zbankrutuje z powodu piractwa.
Rezultat przeszedł najśmielsze oczekiwania. Nie tylko okazało się, że ponad 90 proc. graczy używa pirackiej wersji, ale w Sieci zaroiło się od pytań, jak rozwinąć firmę w sytuacji, gdy nawet najlepsze produkcje nie przynoszą zysków ze względu na piractwo. Doszło nawet do tego, że nieuczciwi gracze zaczęli zastanawiać się nad możliwością wynalezienia w grze zabezpieczeń DRM…
Wiedźmińskie sztuczki
Kapitalnym przykładem jest „Wiedźmin 2”, w którym na piratów czeka wiele pomysłowych niespodzianek. Zamiast całkowicie odciąć ich od rozgrywki, twórcy gry przygotowali dla nich dodatkowe sceny, podczas których za Geraltem zaczynają biegać irytujące dzieci albo nasz bohater musi stawić czoła stadu zabójczych kur.
To nie koniec – bohater może zginąć na wiele dodatkowych i niezależnych od gracza sposobów, a w przedstawionych w grze scenach seksu zamiast wynikających z fabuły partnerek wiedźmina piraci zobaczą Mariettę Loredo, wiekową niewiastę o nieco dyskusyjnej urodzie, za to ze ślicznym wiankiem z polnych kwiatów. Wisienką na torcie jest scena wieszania Geralta, ginącego po słowach „nienawidzę złodziei”.
Żegnajcie, save’y!
Twórcy polskiej gry niezwykle pieczołowicie podeszli do kwestii antypirackich wstawek i przygotowali ich całe mnóstwo. Podobne rozwiązania, choć w mniejszym natężeniu, znajdziemy również w innych produkcjach.
Radykalny sposób na zatrucie piratom życia znaleźli przed laty autorzy gry „EarthBound”, działającej na historycznej platformie SNES. Po uruchomieniu pirackiej kopii gry na ekranie pojawiało się niewinne ostrzeżenie. Co więcej, w grze pojawiało się o wiele więcej wrogów i utrudniający walkę wygląd ekranu. Najstraszniejszą karę zostawiono jednak na sam koniec – gdy dochodziło do potyczki z finałowym bossem, gra zawieszała się, kasując przy okazji save’y.
EarthBound Anti-Piracy Measure (spoilers!)
Niebanalny sposób walki z piratami stosuje od lat studio Bohemia Interactive, korzystające z mechanizmu FADE, który po wykryciu pirackiej kopii gry nieco ją modyfikuje. Broń traci na celności, silniki pojazdów uruchamiają się i zatrzymują losowo, a w niektórych przypadkach, jak np. w grze „Take On Helicopters” zamiast pięknej grafiki posiadacz nielegalnej kopii gry widzi rozmyty obraz:
Wuwuzela dla pirackich uszu
Piraci przeżyli również wiele frustrujących chwil z grą „Serious Sam 3”. Niespodzianką, przygotowaną przez twórców gry tym razem był wielki, czerwony skorpion. Bydlę z piekła rodem było wyjątkowo szybkie, a na dodatek nieśmiertelne, przez co gra zmieniała się w odpowiednik obrony fortu Alamo – rozpaczliwą walkę o jak najdłuższe przetrwanie, której nie można było wygrać.
Serious Sam 3 BFE - Immortal Fast Scorpion DRM
Twórcy gry „Batman: Arkham Asylum” wpadli na pomysł, którego nie powstydziłby się sam Joker i sprawili, że w pirackiej wersji Batman stał się nielotem. Niestety, to drobne utrudnienie uniemożliwia ukończenie gry –zamiast szybować nad pomieszczeniem pełnym gazu, nasz bohater ginie w męczarniach. Gracze, którzy zgłaszali to jako błąd, dostawali jednoznaczną odpowiedź:
To nie błąd w grze, to błąd w twoim kodeksie moralnym.