Nie tylko kolorowe rowery i darmowe obiady. Na co skarżą się pracownicy Google?
O pracy w Google bardzo rzadko ktokolwiek wypowiada się inaczej niż w superlatywach. A jednak są tacy, którym nie wszystko odpowiada. Na co skarżą się pracownicy giganta?
Czas zapomnieć o darmowym jedzeniu, przyjemnie urządzonych biurach i możliwości współpracy z prawdziwymi geniuszami. Praca w Google ma też swoje minusy. Pisze o tym Business Insider, który pytał byłych i obecnych pracowników giganta z Mountain View o to, co im się w tej pracy nie podoba(ło).
Pracujesz w Google? Nie masz życia
Odpowiedzi są bardzo ciekawe, bo rysuje się z nich nie środowisko pracy dla osób młodych, dynamicznych i pragnących zmieniać świat, a zupełnie zwyczajna korporacja, która może i płaci dobrze, funduje darmowe obiady i zapewnia mnóstwo innych drobnych życiowych przyjemności, ale też pochłania cały twój czas. Pracownicy twierdzą, że kiedy trafiasz to Google, firma praktycznie staje się twoim życiem i zanim się zorientujesz, zaczynasz poświęcać pracy większość swojego czasu i energii.
Niby świetnie ci płacą, ale możesz odnosić wrażenie, że twoje kwalifikacje są wyższe niż stanowisko, które zajmujesz. To wbrew pozorom poważny problem: wszyscy chcą pracować w Google, więc bardzo trudno jest przejść wszystkie kolejne rozmowy kwalifikacyjne. A kiedy już tam jesteś, szybko zauważysz, że wokół jest pełno ludzi, którzy potrafią znacznie więcej, niż wskazywałyby stanowiska, które aktualnie zajmują.
Na dodatek twoja praca jest coś warta, ale tylko pod warunkiem, że da się jej efekty jakoś zmierzyć i porównać z tym, co robią inni. Jeśli nie, to nikt cię nigdy nie doceni. Pracowników frustruje też to, że ich projekty ciągle są zamykane przez kogoś z góry, bez konsultacji z nimi. Menedżerowie nie zawsze są świetni i wyrozumiali, pracownicy narzekają, że ludzie na stanowiskach menedżerskich promowani są zupełnie bez sensu i mało kto z nich rzeczywiście potrafi zarządzać grupą.
Powrót do prawdziwego świata nie jest łatwy
Pracownicy Google narzekają również na brak różnorodności w swoich zespołach. "Oni ciągle zatrudniają tę samą osobę. To samo pochodzenie, te same szkoły, takie same poglądy i zainteresowania" – mówi jeden z nich, dodając, że w efekcie nie ma w pracy nikogo interesującego, wszyscy są tacy sami. A na dodatek wszystkim wydaje się, że wiedzą wszystko i są najlepsi w tym co robią, więc żadna dyskusja nie ma sensu.
Człowiek czuje się jak mały trybik w maszynie, jedynie inżynierowie rzeczywiście mają wrażenie, że ich praca coś znaczy i przyczynia się do zmieniania świata. Cała reszta to zwyczajna korporacyjna robota. A kiedy już z niej odejdziesz, będziesz miał problem z odnalezieniem się w prawdziwym świecie. Parę lat w Google wystarczy, aby stracić z nim kontakt i zacząć patrzeć na wszystko zupełnie inaczej.
Tak twierdzą pracownicy Google – i choć częściowo pewnie przesadzają, jedna rzecz w tych wszystkich wypowiedziach jest uderzająca. Google to nie żaden raj na ziemi, to korporacja taka sama jak każda, z wszystkimi wadami i zaletami typowej wielkiej firmy. Owszem, benefity pracownicze robią wrażenie, ale wielu pracowników zwyczajnie nie ma czasu z nich korzystać. Zanim weźmie się taką pracę z całym dobrodziejstwem inwentarza, warto się zastanowić, czy rzeczywiście jest się do tego skrojonym.