Niezapominajka: Vice versa

Niezapominajka: Vice versa

vice versa
vice versa
Paweł Kański
24.10.2009 14:42

W tym tygodniu przypomnę film, który nie jest na pewno dziełem sztuki, ale posiada w sobie pewien urok. Po pierwsze jest sobie współczesny i dla każdego, kto dorastał na przełomie lat 80-tych i 90-tych obejrzenie tego obraz może stać się miłą podróżą w wiek dzieciństwa. Po drugie, grają w nim bardzo dobrzy aktorzy, których nie widzimy już tak często. Po trzecie, obraz ten prezentuje nam całą gamę zjawisk, które kiedyś były jazzy, a dziś są już passé. Zapraszam do wpisu!

W tym tygodniu przypomnę film, który nie jest na pewno dziełem sztuki, ale posiada w sobie pewien urok. Po pierwsze jest sobie współczesny i dla każdego, kto dorastał na przełomie lat 80-tych i 90-tych obejrzenie tego obraz może stać się miłą podróżą w wiek dzieciństwa. Po drugie, grają w nim bardzo dobrzy aktorzy, których nie widzimy już tak często. Po trzecie, obraz ten prezentuje nam całą gamę zjawisk, które kiedyś były jazzy, a dziś są już passé. Zapraszam do wpisu!

Pisząc o tym filmie, trzeba w pierwszej kolejność wspomnieć grających tam aktorów. Głównego, młodego aktora znacie doskonale z serialu Cudowne lata - to Fred Savage. Wspiera go jego filmowy ojciec, Judge Reinhold, aktor głównie komediowy, który szczyt swojej popularności miał właśnie w pięknych latach osiemdziesiątych. Obaj mają chyba swoje najlepsze lata już za sobą, ale trzyba im przyznać, że to były naprawdę tłuste lata! Ale, wracajmy do filmu...

Fabuła jest oparta na powieści dziewiętnastowiecznego pisarza, F.Ansteya. W filmie mamy więc bogatego i rozwiedzionego ojca, który przez kilka dni musi (o zgrozo!) zająć się swoim kilkunastoletnim synem. Panowie nie są w najlepszych stosunkach, a wszystko przez zapracowanego ojca który nie ma zupełnie pomysłu na to jak dogadać się ze swoim synem. Jednak pewnego dnia, wszystko w ich życiu się zmienia. Marshall (ojciec) staje się przez przypadek posiadaczem pewnej buddyjskiej czaszki... Czarodziejskiej czaszki :-) Podczas jednej ze swojej kłótni nieświadomi niczego wymawiają życzenia, które ku ich przerażeniu spełnia się ze skutkiem natychmiastowym...

Co oznacza, że ojciec przenosi się do ciała swojego syna, a syn do ciała ojca. Oczywiście obaj są przerażeni! Dorosły facet, zajmujący kierownicze stanowisko w dużej firmie, do tej pory beztroski yuppie jest uwięziony w ciele młodego chłopca! A jego syn? Na początku przestraszony, ale szybko uczy się, że bycie dorosłym ma także swoje dobre strony!

CRAZY IN THE NIGHT from "Vice Versa"

Jego tata jest tymczasem sfrustrowany, bo nikt jako dziecka nie traktuje go poważnie. Mały Charlie natomiast szybko się przekonuje, że życie dorosłego faceta ma też swoje wady... Oczywiście, wszystko kończy się bardzo dobrze. Obaj panowie wynoszą z takiej przygody poważną nauczkę. Po pierwsze, jak mówi angielskie przysłowie: po drugiej stronie ogrodzenia trawa zawsze jest zieleńsza :-) Po drugie, trzeba czasem wczuć się w drugą osobę. Pomyśleć, jak ona może się czuć, jak myśli ... Jednym zdaniem: więcej luzu i empatii!

Scene from the movie "Vice Versa" (1988)

Ten film jest naprawdę bardzo fajną podróżą w lata dzieciństwa. Kiedy modny był heavy metal i włosy na pudla, a szkolne problemy wyrastały do rangi prawdziwych tragedii. Przecież każdy z nas chciał być wtedy starszy, bo wydawało nam się, że bycie dorosłym ma tylko same zalety. Teraz, z upływem lat zdajemy sobie sprawę, jak fajnie było gdy byliśmy smarkaczami - zero odpowiedzialności, problemy były małe, a o wszystko martwili się nasi rodzice... Ech, kiedyś było tak pięknie... ;-)

Foto: Wiki

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)