Nowa usługa Google ma poważną lukę. Jak chronić swoje dane?
Wczoraj wieczorem jeden z redaktorów serwisu Silicon Alley Insider poinformował o odkryciu "poważnej luki prywatności" w aplikacji Google Buzz - nowym module Gmaila, który ułatwia udostępnianie treści innym internautom oraz śledzenie aktywności znajomych.
Wczoraj wieczorem jeden z redaktorów serwisu Silicon Alley Insider poinformował o odkryciu "poważnej luki prywatności" w aplikacji Google Buzz - nowym module Gmaila, który ułatwia udostępnianie treści innym internautom oraz śledzenie aktywności znajomych.
W momencie uruchomienia usługi Buzz automatycznie zaczyna subskrybować profile osób, z którym dany użytkownik najczęściej koresponduje. W ten sposób od razu zostaje stworzona rozbudowana lista znajomych. Internauta nie musi tworzyć jej ręcznie.
Na pierwszy rzut oka jest to bardzo wygodne. Problem polega na tym, że wszystkie śledzone w Buzz osoby są automatycznie wyświetlane w tak zwanym Profilu Google. Jest to prosta strona internetowa, gdzie każdy fan Gmaila może podzielić się informacjami na swój temat.
Lista znajomych z Buzz jest domyślnie widoczna dla wszystkich internautów. Osoby korzystające więc ze społecznościowego modułu poczty Google dzielą się z całym światem swoimi najważniejszymi kontaktami mailowymi!
Na szczęście są przynajmniej trzy sposoby na obejście tego problemu. W edycji Profilu Google da się wyłączyć prezentację listy śledzonych ludzi. Będzie ona nadal widoczna, ale tylko dla właściciela konta.
Drugi sposób polega na ograniczeniu liczby znajomych w Buzz do służbowych, oficjalnych kontaktów. Trzecia metoda jest najbardziej radykalna. Polega na wyłączeniu społecznościowej warstwy Gmaila za pomocą polecenia przy dolnym brzegu ekranu, obok informacji o zajętości konta.
Po pozbyciu się Buzza pasek powinien wyglądać tak:
Źródło: Silicon Alley Insider