Nowy Google Reader już sprawia problemy
Zmiany, które zachodzą w usługach Google'a, nie ominęły też czytnika. I w tym przypadku nie są to zmiany na lepsze. Nie dość, że zabrano funkcje społecznościowe, a nowy interfejs jest mało wygodny, to jeszcze nie wszystko działa.
02.11.2011 12:09
Zmiany, które zachodzą w usługach Google'a, nie ominęły też czytnika. I w tym przypadku nie są to zmiany na lepsze. Nie dość, że zabrano funkcje społecznościowe, a nowy interfejs jest mało wygodny, to jeszcze nie wszystko działa.
Google Readera używam od ponad pięciu lat, czyli niemal tyle, ile istnieje. Pamiętam jeszcze wersję beta, pamiętam też, jak to wszystko się zmieniało. Dlatego uważam, że mam prawo powiedzieć: nowa wersja to jakiś koszmar.
Najpierw trochę faktów, które już częściowo opisał Łukasz. Z Google Readera usunięto wszystkie funkcje społecznościowe i zastąpiono je Google+. Nie ma opcji Podoba mi się, jest +1. Usunięto Udostępnianie, teraz można udostępnić swoje znalezisko znajomym w Google+.
Zmienił się interfejs. Reader wygląda teraz jak Gmail. Na górze są duże przyciski, czcionka też jest wielka i rozstrzelona. Efekt? Na ekranie netbooka widzę teraz tylko kilka nagłówków (kiedyś widziałem ich ponad dwadzieścia), a na dodatek kiedy przewijam, czytnik już mi nie podpowiada, ile już przewinąłem (ważne, jeśli próbuje się przejrzeć tysiąc nagłówków).
O ile ten ostatni problem to tylko kwestia niewygody, o tyle odebranie funkcji społecznościowych ma dla niektórych użytkowników poważne skutki. Na przykład dla irańskich blogerów, którzy walczą o zmiany w swoim kraju. W czytniku śledziły ich tysiące ludzi - teraz to po prostu przepadnie.
Jakby tego wszystkiego było mało, nowy Google Reader po prostu nie działa. Dziś rano miałem problemy z odświeżaniem RSS-ów. Kiedy w końcu zrobiłem to ręcznie, natrafiłem na tekst w The Next Web opisujący ten sam problem. Jeśli więc wydaje Wam się, że widzicie za mało nagłówków w swoim czytniku, musicie niestety odświeżyć wszystko ręcznie.
Google twierdzi, że już pracuje nad rozwiązaniem tego problemu. Użytkownicy tymczasem napisali petycję z żądaniem przywrócenia starego czytnika. Podpisać ją można tutaj. Nie sądzę, żeby to coś dało, w końcu gigant z Mountain View przeprowadza teraz większą operację ujednolicania i integrowania, w której Reader nie ma specjalnego znaczenia.
Ale nic więcej raczej nie da się już zrobić.
Źródło: The Next Web