Upały w Polsce powyżej granic wytrzymałości? Naukowcy biją na alarm
Najnowsze badania rzucają nowe światło na granice tolerancji człowieka wobec wysokich temperatur. Okazuje się, że bezpieczny limit, jaki do tej pory uznawano, jest znacznie niższy.
15.08.2024 | aktual.: 24.08.2024 08:50
Jeśli przebywamy zbyt długo w ekstremalnie wysokiej temperaturze, pot przestaje efektywnie odparowywać ze skóry. Jest to kluczowy mechanizm chłodzenia naszego ciała. Niewydolność tego mechanizmu może prowadzić do udaru cieplnego, niewydolności narządów, a nawet śmierci.
Do tej pory uważano, że człowiek może przetrwać temperaturę 35 stopni Celsjusza przy 100 proc. wilgotności albo 46 stopni Celsjusza przy 50 proc. wilgotności. Chociaż takie warunki są rzadkie w naturalnym środowisku, naukowcy ostrzegają również przed niższymi temperaturami. Colin Raymond z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA w rozmowie z AFP opisał najnowsze badania swojego zespołu.
Nie chodzi tu jednak o zwykłą temperaturę powietrza. Granice wytrzymałości ludzkiego ciała określa się za pomocą tzw. "mokrego termometru", który mierzy temperaturę, do której ciało może się ochłodzić przez odparowanie potu przy danej wilgotności i ciśnieniu. Badania wykazały, że granica ta wynosi mniej niż 35 stopni Celsjusza - przy 30,6 stopniach uczestnicy już doznawali stanów zagrażających zdrowiu.
Warto zaznaczyć, że badania przeprowadzono na zdrowych, młodych ludziach. Zgony z powodu upałów najczęściej dotyczą osób starszych, a występują przy znacznie łagodniejszych warunkach.
Upały w Polsce powyżej granicy wytrzymałości?
Mimo że badania zostały przeprowadzone przez amerykańskich naukowców, polscy eksperci również ostrzegają przed upałami. IMGW wydał ostrzeżenia 2. stopnia dla wielu regionów w Polsce, przewidując, że temperatury mogą sięgnąć nawet 34 stopni Celsjusza. Zaleca się ostrożność, zwłaszcza przy dłuższym przebywaniu na zewnątrz. Jak sobie radzić z upałami? Istnieje kilka sprawdzonych sposobów, ale otwieranie okien może nie być najlepszym rozwiązaniem.
Profesor Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z Nauką w Polsce ostrzega: "Zmiana klimatu dotyka nas Polaków w niewielkim stopniu; nawet tegoroczne upały były znośne. Więcej uwagi poświęcamy suszy, choć bezpośrednio dotyka tylko niektórych. Większość z nas ma wodę w kranach i jedyne, co zauważamy, to pożółkłe trawniki, nie widząc pełnej skali katastrofy klimatycznej."