Odmrożenia - typowo zimowy problem
Weekend nas nie rozpieszcza - temperatury spadły grubo poniżej zera, u nas na termometrach było wczoraj rano kilkanaście stopni mrozu. Jeżeli ktoś nie musi ruszać się z domu, to najlepiej po prostu tego nie robić. Nie wszyscy mają jednak takie szczęście. A o odmrożenia łatwo, zwłaszcza, jeśli nie ma się odpowiednich rękawic i butów.
Jak rozpoznać odmrożenie - i co zrobić, jeżeli nam się ono przytrafi?
Weekend nas nie rozpieszcza - temperatury spadły grubo poniżej zera, u nas na termometrach było wczoraj rano kilkanaście stopni mrozu. Jeżeli ktoś nie musi ruszać się z domu, to najlepiej po prostu tego nie robić. Nie wszyscy mają jednak takie szczęście. A o odmrożenia łatwo, zwłaszcza, jeśli nie ma się odpowiednich rękawic i butów.
Jak rozpoznać odmrożenie - i co zrobić, jeżeli nam się ono przytrafi?
Podobnie jak w przypadku oparzeń, odmrożenia określamy w stopniach. I tak:
- I stopień to przejściowe zaburzenia krążenia krwi w skórze, ból, często silny, bladość lub sinoczerwone zabarwieniem skóry, czasami obrzęk, pieczenie i swędzenie skóry.
- II stopień to pojawiające się na skórze pęcherze wypełnione płynem,
- III stopień to martwica powierzchowna skóry,
- IV stopień, najpoważniejszy, to martwica głęboka, której ulegają np. palce, uszy lub nos.
Zwykle przy normalnym trybie życia, bez całodziennych kuligów w temperaturze -15'C, grozi nam pierwszy, maksymalnie drugi stopień odmrożenia. Należy podejść do niego poważnie, ale bez paniki. W większości przypadków sami poradzimy sobie z problemem.
Jak postępować w przypadku odmrożenia?
Najgorzej jest, jeżeli nie mamy chwilowo możliwości schować się w ciepłym domu czy choćby samochodzie z ogrzewaniem. Trzeba wtedy nieco pomóc krążeniu, które pobudzi przemarzniętą skórę:
- Chwila intensywnego ruchu - podskoki, wymachy ramion, szybki marsz. Rozgrzejemy się nieco tym sposobem i poprawimy ukrwienie całego ciała. Ogólnie w czasie mrozów nie należy stać w miejscu, a już na pewno siedzieć - każdy, nawet niewielki ruch, pomaga organizmowi radzić sobie z zimnem.
- Rozluźniamy paski, sznurowadła, zapięcia rękawic czy kurtki. Oczywiście w granicach rozsądku, tak, żeby nadal nie dopuszczać do swojego ciała mrozu i śniegu - ale nic nie może tamować krążenia.
- Nie palimy papierosów i nie pijemy alkoholu! Jedno i drugie przyspiesza wychładzanie się organizmu(http://lajfmajster.pl/2009/01/06/z-mrozem-tez-mozna-wytrzymac).
Kiedy mamy możliwość pójść do domu...
Ogrzewamy się stopniowo, absolutnie nie należy od razu po wejściu z dworu wkładać dłoni pod kran z gorącą wodą. Grozi to szokiem termicznym. Ponieważ odmrożeniu zazwyczaj towarzyszy ogólne wyziębienie organizmu, należy grzać się delikatnie:
- Zakładamy świeże, ciepłe ubranie. Możemy też przez chwilę ogrzać się pod kocem albo kołdrą. Ogrzejemy w ten sposób całe ciało, nie narażając się na gwałtowną zmianę temperatury.
- Robimy sobie ciepłą, ale nie gorącą herbatę. Najlepiej słodką, uzupełnimy przy okazji straty energetyczne(http://lajfmajster.pl/2009/02/24/brak-energii-po-zimie), które zawsze towarzyszą wyziębieniu.
- Po pewnym czasie można włożyć dłonie czy stopy pod letnią wodę. Ewentualnie stopniowo zwiększamy jej temperaturę, aż poczujemy, że skóra wraca do normy.
- Jeśli utworzyły się pęcherze, nie przebijamy ich tylko wykorzystujemy nieuciskowy opatrunek.
Kiedy koniecznie trzeba udać się do lekarza?
Zazwyczaj odmrożona skóra, po przywróceniu normalnej temperatury otoczenia i pobudzeniu krążenia, dość szybko wraca do normy. Może jeszcze być nieco zaczerwieniona i bolesna, ale poprawa jej stanu powinna być wyraźnie widoczna.
Jeśli tak się nie dzieje, skóra jest nadal blada lub fioletowa, albo co gorsza tracimy w niej czucie - migiem do lekarza! Najgroźniejsza w odmrożeniach jest potencjalna martwica tkanek, która charakteryzuje się właśnie brakiem czucia. Wymaga pilnej interwencji lekarskiej.