Odrzucone projekty myszy Logitecha, których nie kupisz w sklepie
Trudno dziś wyobrazić sobie korzystanie z komputera bez myszki, to najczęściej używany a jednocześnie najrzadziej chyba zauważany element obsługi komputera - po prostu jest i już, dla większości użytkowników bez znaczenia jaka, byle działała. Logitech pochwalił się, że właśnie sprzedał miliard myszek i z tej okazji pokazał kilka prototypów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego.
04.12.2008 | aktual.: 15.03.2022 10:15
Trudno dziś wyobrazić sobie korzystanie z komputera bez myszki, to najczęściej używany a jednocześnie najrzadziej chyba zauważany element obsługi komputera - po prostu jest i już, dla większości użytkowników bez znaczenia jaka, byle działała. Logitech pochwalił się, że właśnie sprzedał miliard myszek i z tej okazji pokazał kilka prototypów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Np. takich, jak widoczny na pierwszym zdjęciu projekt z dodatkowym kółkiem szybkiego wyboru, wzorowanym na aparacie fotograficznym, które jednak w praktyce nie okazało się takie szybkie. Zresztą funkcje Speed Dial realizowane są programowo przez sterowniki myszek Logitech. Albo taka myszka, której trochę na siłę pododawano tu i ówdzie dodatkowe rolki - rolka to generalnie świetne rozwiązanie, ale jak widać co za dużo to niezdrowo.
Nie sprawdziłoby się również (w oczach decydentów Logitecha) połączenie myszki z joystickiem. Upychanie na siłę zbyt wielu funkcji w jednym urządzeniu faktycznie nie jest chyba zbyt dobrym pomysłem - co jest do wszystkiego, jest do niczego. To samo zresztą dotyczy projektowanej myszki z laserowym wskaźnikiem, Logitech się na nią nie zdecydował, ale znaleźli się naśladowcy.
Dizajnerska myszka w kształcie hokejowego krążka również nie przeszła selekcji, istotnie wygląda na niezbyt wygodną.
Myszka z własnym chłodzeniem nie zyskała uznania jako zbyt niszowa i nie rokująca zysków. Ciekawe co na to Chińczycy, którzy produkują chłodzone i podgrzewane klawiatury. Zapewne niebawem zobaczymy chłodzoną myszkę od Thanko.
Tego pomysłu natomiast mi szkoda: sensory nacisku zamiast klawiszy, to mogłoby mieć zastosowanie w niektórych grach. Logitech nie zdecydował się na nią, gdyż podobno użytkownikom brakowałoby zdecydowanie wyraźnego kliku, który z powodzeniem zapewniają istniejące rozwiązania.
Jeszcze więcej zarzuconych projektów znajdziecie w pliku pdf na blogu Logitecha. Szkoda, że inni producenci nie decydują się na pokazanie swoich niewdrożonych projektów, chętnie zobaczyłbym takie porzucone pomysły Steve Jobsa.
Źródło: Logitech • Boing Boing Gadgets