Okulary TouchFocus z regulowaną mocą optyczną. Dopasuj moc soczewek do wady wzroku
Jak udoskonalić okulary? Producenci eksperymentują z formą i wykorzystanymi materiałami, albo – jak w przypadku Google Glass – usiłują nadać im zupełnie nowe właściwości. Tymczasem przyszłością okularów może okazać się banalna na pozór funkcja – łatwa zmiana mocy optycznej.
10.02.2020 | aktual.: 09.03.2022 08:44
Kilka lat temu opisywałem adaptatywne okulary Eyejusters. Pomysłowy wynalazek opracowany z myślą o krajach Trzeciego Świata miał na celu rozwiązanie problemów z wadami wzroku wśród najuboższych mieszkańców naszej planety.
Okulary Eyejusters wyglądały dość topornie, jednak miały ważną zaletę – użytkownik mógł samodzielnie, bez potrzeby stosowania narzędzi czy zdobywania jakiejś wiedzy, dopasować ich moc optyczną do wady wzroku. Wszystko odbywało się za sprawą prostego mechanizmu przesuwającego soczewki względem siebie, i choć zakres regulacji był ograniczony, sam pomysł wydawał się całkiem niezły.
Okulary z regulowaną mocą optyczną
Tamta idea powróciła, tym razem w nowocześniejszym i znacznie bogatszym wydaniu. Pomysł, by zaoferować klientom okulary, których moc optyczną będzie można zmieniać, wydaje się – w ogólnym zarysie – podobny. Zupełnie inna jest jednak grupa docelowa i realizacja.
Okulary o nazwie TouchFocus to nowoczesne, designerskie urządzenie opracowane z myślą o bogatszej części ludzkości. Producent daje klientom do wyboru kilkadziesiąt różnych oprawek, a dodatkowa funkcja okularów uruchamiana jest za pomocą przycisku.
Po jej aktywacji, dzięki soczewkom wykorzystującym ciekłe kryształy, okulary mogą zmienić swoja moc optyczną, pozwalając używać tej samej pary „szkieł” osobom, potrzebującym innych soczewek do czytania i innych do pozostałych czynności.
Okulary, które trzeba naładować
Urządzenie nie należy do tanich. Opracowane z myślą o japońskim rynku kosztuje – po przeliczeniu z jenów – ponad 8 tys. zł, co w naszym kraju raczej nie wróży mu rynkowego sukcesu. Mimo tego okulary TouchFocus wydają się ciekawym przykładem zastosowania technologii, która faktycznie upraszcza życie użytkownika.
Z drugiej strony – w porównaniu ze zwykłymi okularami – TouchFocus wydają się mieć jedną, ale za to bardzo poważną wadę. Wymagają bowiem zasilania, a jedno ładowanie wystarcza zaledwie na 10 godzin użytkowania.
Warto zestawić ten wynik nie tylko ze wspomnianymi wcześniej okularami Eyejusters, ale również z rozwiązaniem, testowanym przez astronautów. W ich przypadku regulację mocy optycznej uzyskano, stosując okulary z umieszczonym pomiędzy soczewkami płynem - bez potrzeby ładowania i za ułamek ceny rozwiązania, zastosowanego w sprzęcie TouchFocus.