Opera pod polską banderą? Nasz rodak został wiceprezesem Opera Software
Z Operą nie działo i nie dzieje się ostatnio najlepiej. I chyba najbliższe prawdy będzie stwierdzenie, że NIC się nie dzieje. Nikt o niej nie mówi, nikt się nie zachwyca, coraz rzadziej pojawia się w zestawieniach. Czy świeża krew na stanowisku kierowniczym pomoże wyciągnąć czerwone "O" z marazmu?
Z Operą nie działo i nie dzieje się ostatnio najlepiej. I chyba najbliższe prawdy będzie stwierdzenie, że NIC się nie dzieje. Nikt o niej nie mówi, nikt się nie zachwyca, coraz rzadziej pojawia się w zestawieniach. Czy świeża krew na stanowisku kierowniczym pomoże wyciągnąć czerwone "O" z marazmu?
Jednego możemy być pewni: kolejne odsłony Opery będą mogły bez kozery nosić metkę "made in Wroclaw". To właśnie w tym mieście ma dziać się najwięcej, jeżeli chodzi o rozwój tej sympatycznej przeglądarki. W nim też będzie rezydował nowy wiceprezes Opera Software - Krystian Kolondra.
Krystian jest odrobinę spoza branży, co może wróżyć na dwoje. Zajmował się rynkiem urządzeń mobilnych i TV, gdzie Opera jest obecna, ale w stopniu niewielkim. Głównym zadaniem nowego wiceprezesa będzie wydobycie przeglądarki stacjonarnej z długoletniego, kilkuprocentowego marazmu.
Rozwój firmy wygląda obiecująco. Wrocławskie biuro rozrosło się z kilkunastu osób do ponad 200, a Opera Software otwiera nowe filie w wielu różnych zakątkach świata. Krystian stawia na innowacyjność i słusznie przypomina, że to w Operze zadebiutowały zakładki, język CSS oraz ekran szybkiego wyboru. Czy uda się przywrócić Operze blask?
Źródło: NaTemat