Bycie forumowym trollem to świetny biznes. Ile można na tym zarobić?
Razi Cię poziom i agresja internetowych wypowiedzi? Okazuje się, że część nienawistnych wpisów wcale nie jest efektem frustracji komentujących – to produkt firm, które z opluwania w Sieci zrobiły całkiem dochodowy biznes.
30.05.2011 17:45
Razi Cię poziom i agresja internetowych wypowiedzi? Okazuje się, że część nienawistnych wpisów wcale nie jest efektem frustracji komentujących – to produkt firm, które z opluwania w Sieci zrobiły całkiem dochodowy biznes.
Gdy kilka dni temu agenci ABW przeszukali mieszkanie twórcy serwisu AntyKomor, dyskusja o granicach wolności wypowiedzi przybrała na sile. Rzadko jednak podnoszona jest inna kwestia – nie tyle kultury internautów i poszanowania przez nich prawa, co skali biznesu, jakim stały się pełne obelg komentarze i opinie umieszczane w Sieci.
Jak informuje dziennik "Polska", główne polskie partie polityczne każdego miesiąca inwestują po kilkadziesiąt tysięcy złotych w ubliżanie konkurentom. Ceny za komentarz liczący 100 do 350 znaków wahają się w przedziale 0,3 – 2 zł.
Branżowi rekordziści, produkujący każdego miesiąca po kilka tysięcy komentarzy, mogą liczyć nawet na 6 tys. złotych miesięcznie. Posługiwanie się takimi metodami, zarówno przez partie polityczne, jak i firmy, jest tajemnicą poliszynela.
Czemu ma służyć wpis w stylu „Minister X jest matołem”? Pojedynczy nie ma wielkiej siły rażenia, ale powtarzający się na licznych stronach może wywołać u internauty wrażenie, że dany polityk jest powszechnie nielubiany. A jeśli ogół społeczeństwa kogoś nie znosi, dlaczego internauta miałby go lubić?
Oficjalnie nikt nie przyznaje się do stosowania czarnego PR-u. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzą jednak skandale - jak np. z oczernianiem Google'a - pozwalające domyślać się, że jest to narzędzie powszechnie stosowane i skuteczne.
Co sądzicie o agresywnych lub wulgarnych komentarzach? Czy – Waszym zdaniem – mają one jakikolwiek wpływ na poglądy internautów?
Źródło: Polska