Peter Jackson kręci Hobbita z prędkością 48 klatek na sekundę
Wpis gościnny z Multi-blog.pl. Wygląda na to, że po trójwymiarze najbardziej kasowi twórcy filmów z Hollywood zakochali się w większej liczbie klatek. Do grona zwolenników takich rozwiązań dołącza Peter "Władca Pierścieni" Jackson.
Wpis gościnny z Multi-blog.pl. Wygląda na to, że po trójwymiarze najbardziej kasowi twórcy filmów z Hollywood zakochali się w większej liczbie klatek. Do grona zwolenników takich rozwiązań dołącza Peter "Władca Pierścieni" Jackson.
James Cameron wspominał już kiedyś, że nowe części "Avatara" będzie chciał pokazać z większą liczbą klatek. 24 na sekundę mu już najwyraźniej nie wystarczają. Teraz dowiadujemy się, że to samo robi Peter Jackson. Dwuczęściowy prequel Władcy Pierścieni,"The Hobbit", jest kręcony z prędkością 48 klatek na sekundę. Zwiększy to płynność obrazu i sprawi, że żadna elficka strzała nie będzie rozmyta. Podobno nowy sposób filmowania ma wpłynąć też zbawiennie na problemy zdrowotne podczas oglądania wersji 3D. Tylko co z efektem "teatralności" obrazu?
Puryści filmowi będą krytykowali brak rozmycia, ale wielu z członków naszej ekipy, wśród których też jest sporo purystów, się nawróciło - powiedział Jackson. Szybko przyzwyczajasz się do nowego obrazu i staje się on o wiele bardziej realistyczny i przyjemny w odbiorze.
Pytanie tylko, ile kin poradzi sobie z nowym rozwiązaniem. Reżyser jest dobrej myśli. Do premiery jest jeszcze trochę czasu, bo Hobbit ma wejść na ekrany kin dopiero w grudniu 2012. Według wytwórni Warner Bros wersję 48 fps obsłuży wtedy około 10 000 sal kinowych.
Źródło: Multi-blog