Philips HMP3000 - pierwsze wrażenia

Philips HMP3000 - pierwsze wrażenia

Philips HMP3000 2
Philips HMP3000 2
Szymon Adamus
28.07.2011 16:23, aktualizacja: 14.01.2022 13:01

Rynek multimedialnych odtwarzaczy cyfrowych kopii filmów, muzyki i zdjęć rozwinął się znakomicie w ciągu ostatnich lat. Oprócz mniej znanych marek weszli na niego również producenci z górnej półki. Propozycją Philipsa jest odtwarzacz HMP3000. Jakie są pierwsze wrażenia z jego użytkowania?

Rynek multimedialnych odtwarzaczy cyfrowych kopii filmów, muzyki i zdjęć rozwinął się znakomicie w ciągu ostatnich lat. Oprócz mniej znanych marek weszli na niego również producenci z górnej półki. Propozycją Philipsa jest odtwarzacz HMP3000. Jakie są pierwsze wrażenia z jego użytkowania?

Schludny minimalizm

O playerze wspominaliśmy już kiedyś na blogu. Już na starcie był on interesujący cenowo. Do dzisiaj się to nie zmieniło. Philips HMP3000 kosztuje w polskich sklepach internetowych około 230 złotych. Za tę kwotę otrzymujemy bardzo lekki i niewielki odtwarzacz, zgrabnego pilota zdalnego sterowania, podstawowe kable i baterie. Do pełni szczęścia brakuje jedynie kabla HDMI.

Konstrukcja całości może się podobać. Odtwarzacz jest pozbawiony zbędnych fajerwerków - producent postawił na minimalizm. To dobre rozwiązanie, ponieważ tego typu urządzenie nie ma rzucać się w oczy, ale stać niewidoczne pod telewizorem i odtwarzać multimedia.

Na pierwszy rzut oka znakomicie wygląda też pilot. Producenci tego rodzaju tanich odtwarzaczy zwykle dołączają do zestawu piloty zaprojektowane bez pomysłu. W tym przypadku użytkownik dostaje do ręki jakby miniaturową wersję dużego dodatku.

Obraz

Philips stawia ostatnio na minimalizm pod względem liczby przycisków na pilocie. Widać to również w modelu dodawanym do HMP3000. Znajdują się na nim tylko podstawowe przyciski, duże i ułożone w taki sposób, by nawet bez patrzenia na nie można było trafić w żądany. Znakomita konstrukcja. Nawet bez włączania sprzętu wiem, że będzie wygodna.

Wszystko na temat multimediów

Podobna filozofia zdaje się dotyczyć całego urządzenia. Philips zrezygnował z dziesiątek mniejszych funkcjonalności, skupiając się na tym, czego klient szuka w takim odtwarzaczu. Są więc złącze USB oraz wejście na karty pamięci SD/SDHC, wtyczki HDMI, AV i optical.

Obraz

Znacznie bardziej bogate jest oczywiście wnętrze. Na swojej stronie internetowej i w instrukcji producent gwarantuje obsługę następujących formatów plików:

  • Obraz: JPEG, BMP, GIF, PNG, TIFF.
  • Dźwięk: PCM, MP3 (32–320 kb/s), Dolby Digital, DTS, WMA.
  • Wideo: MPEG1, MPEG2, DivX 3.11, DivX 4.x, DivX 5.x, DivX 6.0, DivX Plus™ HD, H.264, MKV, VC-1, WMV (V9), XviD (PAL i NTSC).

Oprócz tego odtwarzacz ma radzić sobie z napisami w formatach .ass, .psb, .smi, .srt, .ssa, .sub, .txt, oczywiście również z polskimi znakami. Największą nowością w przypadku napisów jest system manualnego dostosowania ich do obrazu. Dzięki niemu użytkownik nie będzie musiał kursować między komputerem a odtwarzaczem w poszukiwaniu innych plików - po prostu dopasuje je do wideo. Ciekaw jestem, jak sprawdzi się to w praktyce.

HMP3000 odtworzy wideo w rozdzielczościach 720p, 1080i, 1080p, a dźwięk w dolby Digital i DTS 2.0 przez wyjście cyfrowe.

Mało znaczy dużo?

O jakości odtwarzaczy tego typu decyduje nie ich wygląd, ale obsługa wielu formatów. Jak na tym polu sprawdzi się Philips HMP3000?

Pełny test urządzenia lada dzień na blogu. Zapraszam.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)