Pierwszy polski satelita - LEM
13.10.2011 19:00, aktual.: 11.03.2022 10:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przyzwyczailiśmy się, że kiedy mowa o sztucznych satelitach - zazwyczaj dotyczy to na przykład Stanów Zjednoczonych czy Rosji. Inne kraje jednak także są obecne na orbicie okołoziemskiej. Pod koniec tego roku trafić ma na nią pierwszy polski satelita. O nazwie - Lem - zadecydowali internauci, najwyraźniej w większości miłośnicy twórczości tego świetnego pisarza.
Przyzwyczailiśmy się, że kiedy mowa o sztucznych satelitach - zazwyczaj dotyczy to na przykład Stanów Zjednoczonych czy Rosji. Inne kraje jednak także są obecne na orbicie okołoziemskiej. Pod koniec tego roku trafić ma na nią pierwszy polski satelita. O nazwie - Lem - zadecydowali internauci, najwyraźniej w większości miłośnicy twórczości tego świetnego pisarza.
Polski satelita zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w ramach polsko-austriacko-kanadyjskiego projektu Brite pod koniec 2011 roku. Wyniki konkursu internetowego zadecydowały, że otrzyma nazwę LEM - od nazwiska pisarza Stanisława Lema, którego książki są tak popularne, że osiągnęły łączny nakład ponad 30 mln egzemplarzy i zostały przetłumaczone na 41 języków. Propozycja ta zdobyła aż 20 922 głosy, podczas gdy druga na liście popularności, Heweliusz, osiągnęła jedynie 5509 głosów.
Satelita Lem to nasz pierwszy krok w kosmos.
Pomysłodawcą projektu polskiego satelity był profesor Sławomir Ruciński z Uniwersytetu w Toronto. To właśnie on namówił naszych naukowców do udziału w projekcie Brite, którego celem ma być obserwacja z kosmosu jasnych gwiazd Drogi Mlecznej. Satelity - bo wystrzelone zostaną dwa, w tym roku Lem, w przyszłym zaś Heweliusz - sfinansowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, przyznając na ten cel prawie 14 milionów złotych.
Satelity nie są duże, każdy z nich to ważący około 6 kilogramów sześcian o krawędzi jedynie 20 centymetrów. Ma to jednak tę zaletę, że można je "doczepić" do rakiety wynoszącej na orbitę innego, większego satelitę - bez ponoszenia gigantycznych kosztów związanych z przygotowaniem zupełnie odrębnej misji kosmicznej.
Polskie satelity, wraz z czterema innymi tego typu obiektami (skonstruowanymi w Austrii i Kanadzie), zostaną umieszczone na orbicie na wysokości 800 km. Jest to jak dotąd nasz największy projekt badawczy w dziedzinie astronomii i badań kosmicznych.
Źródło: MNiSW, BRITE-PL