PKP bloguje o spóźnionych pociągach, czyli jak spaprać dobry pomysł
Właśnie wyczytałem na Sforze, że PKP postanowiło informować o spóźnieniach pociągów i ich powodach na blogu. Pomysł pyszny, niestety z realizacją gorzej. Znów miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
Właśnie wyczytałem na Sforze, że PKP postanowiło informować o spóźnieniach pociągów i ich powodach na blogu. Pomysł pyszny, niestety z realizacją gorzej. Znów miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
Sam pomysł, żeby regularnie poirytowani klienci PKP mieli wgląd w informację dlaczego musieli siedzieć godzinę w nieogrzewanym wagonie ( a tak skończył się mój powrót z konferencji Clearweb we Wrocławiu) jest oczywiście ze wszech miar godny pochwały.
Niestety, realizacja jest tak siermiężna jak większość składów PKP. Blog postawiono na Onecie, którego blogowisko - choć popularne - wciąż znajduje się w epoce kamienia łupanego pod względem nawigacji i wyglądu. Rozmazane graficzki, którym go przyozdobiono, jeszcze wzmagają wrażenie bylejakości.
O ile rozumiem wybór Onetu, jako największego blogowiska w Polsce, to zupełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego w czasie gdy na dworcach świecą ekrany LCD wyświetlając reklamy luksusów oferowanych przez PKP IC blog stworzony dla klientów wygląda jak Katowicki dworzec nocą.
Pomysł dobry. Idea słuszna. Realizacja jak zwykle. Komentarz poniżej. :)
Źródło: Sfora.pl