Po co pakować konia w coś takiego?
Jaki jest koń, każdy widzi, cztery nogi, łeb, ogon i pianka do nurkowania. Tak przynajmniej wygląda dziwaczny kostium, który według jego wynalazcy powinien stanowić jeden z Twoich pierwszych zakupów, jeżeli jesteś przypadkiem właścicielem konia wyścigowego.
13.03.2012 22:00
Jaki jest koń, każdy widzi, cztery nogi, łeb, ogon i pianka do nurkowania. Tak przynajmniej wygląda dziwaczny kostium, który według jego wynalazcy powinien stanowić jeden z Twoich pierwszych zakupów, jeżeli jesteś przypadkiem właścicielem konia wyścigowego.
Specjalny kombinezon dla konia ma pełnić tę samą rolę, co obcisłe stroje zawodowych sportowców. Zdaniem wynalazcy nietypowego okrycia, pomaga ono w pozbywaniu się kwasu mlekowego, dwutlenku węgla, rozgrzewa mięśnie oraz wspomaga przepływ krwi i jej dotlenienie.
Zobacz także
Koń ubrany w taki kombinezon to całkiem nowy koń. Rzadziej ulega kontuzjom, a w razie gdyby jednak do jakiejś doszło, to w ubranku szybciej dojdzie do siebie. Cena gadżetu nie jest niska, ale też nie rzuca na kolana – 900 dolarów. Prawdopodobnie producent liczy na to, że będzie musiał zamówić jeszcze kilka sztuk - jestem bardzo ciekawy, jak wygląda ubieranie konia w coś takiego.
Źródło: Gizmodo