Początek końca anonimowości? YouTube chce, żebyśmy używali nazwisk

Serwis YouTube bardzo by chciał, abyśmy wszyscy z niego korzystali, używając swoich prawdziwych danych. Na razie nas tylko grzecznie prosi o zrezygnowanie z anonimowego komentowania. Ale jest możliwe, że na prośbach się nie skończy i prędzej czy później nadejdzie kres ery anonimowości w YT.

Zbliża się koniec pewnej epoki? (Fot. Flickr/ jonsson/Lic. CC by)
Zbliża się koniec pewnej epoki? (Fot. Flickr/ jonsson/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski

24.07.2012 13:00

Serwis YouTube bardzo by chciał, abyśmy wszyscy z niego korzystali, używając swoich prawdziwych danych. Na razie nas tylko grzecznie prosi o zrezygnowanie z anonimowego komentowania. Ale jest możliwe, że na prośbach się nie skończy i prędzej czy później nadejdzie kres ery anonimowości w YT.

Wrzucając wideo albo pisząc komentarz w YouTube, łatwo zauważyć, że coś się zmieniło. Serwis proponuje anonimowym użytkownikom, aby zrezygnowali z nicków na rzecz prawdziwych imion i nazwisk. Można to zrobić w bardzo łatwy sposób – łącząc swoje konto w YT z profilem w Google+ (jeśli oczywiście taki mamy).

Na razie pojawia się tylko prośba. "Zacznij używać swojego imienia i nazwiska w YouTube" – zachęca serwis. Jeśli nie chcesz, to oczywiście nie musisz. Zostaniesz jednak jeszcze raz spytany, czy na pewno nie chcesz, a jeśli nadal nie zmienisz zdania, zostaniesz poproszony o podanie powodu, dla którego wolisz pozostać anonimowy (np. "Nazwa mojego kanału jest dobrze znana"). I tyle. Nick zostaje.

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Google już wcześniej wspominał, że chciałby, aby użytkownicy komentowali w YT, używając imion i nazwisk. Ma to pomóc ucywilizować serwis, a tym samym uczynić go atrakcyjniejszym dla partnerów biznesowych i reklamodawców.

Gigant z Mountain View zapewne będzie dążył do tego, abyśmy zrezygnowali z używania nicków, ale czy może nas do tego zmusić? W serwisie YouTube jest mnóstwo kanałów i osób znanych tylko z nicka. Nie wiadomo, jak brzmią ich nazwiska, a jednak ich filmy oglądają miliony ludzi. Anonimowość to dla wielu z nich ważna sprawa.

Google nie może sobie pozwolić na to, żeby nagle wszystkich stracić tych, którzy nie zechcą porzucić anonimowości, dlatego nie sądzę, by w najbliższym czasie miały nadejść poważne zmiany. Owszem, będą nieco utrudniać życie anonimom, ale nie zmuszą ich do ujawnienia się.

Przepychanka pewnie potrwa kilka miesięcy albo i lat. Trudno teraz przewidzieć, jak się skończy. Facebook wymaga od nas podawania prawdziwych danych, więc to robimy. W G+ też przedstawiamy się imieniem i nazwiskiem. W YouTube tego nie robimy, bo nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Czy jesteśmy w stanie zmienić to przyzwyczajenie?

A może jednak cała ta, na razie oparta na łagodnej perswazji, akcja jest skazana na porażkę? Jak sądzicie?

Źródło: Wired

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.