Pokemony, gdy kurz szału opadł oraz jak popsuć sobie Zabawę grając na PC
Słowem wstępu. Pokemony! Praktycznie nie można się obrócić by nie zderzyć się z nimi. Czy to w mediach czy w internecie, pokemony są dosłownie wszędzie, nawet na moim wydziale jest jakaś wieża pokemonów. Skąd ten szał? Jednoznacznej odpowiedzi udzielić się nie da. Sukces prawdopodobnie jest wynikiem połączenia sentymentów z nowym sposobem grania wykorzystującym rozszerzoną rzeczywistość. Ale przejdźmy dalej. Nie będę dziś opowiadał jak grać, czego szukać oraz gdzie można złapać Pikachu. Od tego są poradniki. Przygotowałem tu dla was bilans tego co przeżyłem gając w grę Pokemon Go, oraz opowiem wam czego nie powinniście robić jeśli już gracie, a gra wam się podoba.
11.08.2016 | aktual.: 11.08.2016 13:34
Ogólnie rzecz biorąc nie lubię zachwalać czy krytykować czegoś zanim nie spróbuję. Tak więc zainstalowałem Pokemony i ruszyłem w miasto. Myślę sobie - spacer fajna sprawa, pospaceruję, pozwiedzam, takie tam. Szybko jednak okazało się że nie mogę schować telefonu do kieszeni i dostawać powiadomienia o tym że mam pokemona w pobliżu tylko muszę mieć cały czas telefon przed nosem. Trzeba przyznać że to mało wygodna sprawa.
Ponadto poziom baterii w moim telefonie zachowywał się jak poziom pączków w sklepie podczas kontroli policji.
Lecz kontynuując tak się składa że mieszkam w dwóch miastach, w jednym w śródmieściu, a w drugim na osiedlu. Przemierzając osiedle udawało mi się łapać tylko szczury, w śródmieściu było lepiej, lecz i tak czułem, że jeżeli mam osiągnąć coś w tej grze to muszę zostać Robertem Korzeniowskim (o wykluwaniu jaj już nie wspomnę).
Moim zdaniem pokonywanie sporych odległości w grze jest celowym zabiegiem z strony twórców, którzy są świadomi, iż mechanika gry jest mało rozbudowana i ustawili dystanse tak. ażeby gra nie znudziła się zbyt szybko.
Jako człowiek leniwy postanowiłem pograć w grę, ale nie koniecznie przygotowywać się w tym czasie do maratonu. Wobec tego zapiąłem pokemony w android studio na moim laptopie i podając emulatorowi współdłużne GPS mogłem przemierzać świat.
Po chwili odkryłem że prawdopodobnie popsułem sobie zabawę.
Z fotela odbiór gry jest zupełnie inny. Znika otoczka rozszerzonej rzeczywistości i zostaje nam monotonne kręcenie poke-spotami, łapanie po raz setny tego samego pokemona i przejmowanie wież. Ogólnie to bezmyślne klikanie; parę godzin i gra kompletnie blaknie.
Jeśli jesteście wielkimi fanami pokemonów, a zarazem jesteście leniwi to bez znajomości programowania też możecie zrobić to co ja. Posłuży wam do tego emulator Android o nazwie Nox. (Ostrzegam że gdy pokazałem ten sposób dziewczynie kolegi efekt był ten sam co u mnie. Parę godzin i nuda)
To co zrobiłem powyżej można z punktu cyklu życia produktu porównać do przyspieszenia czasu. Daje to informację, że twórcy mają mało czasu, bez rozbudowania gry za parę miesięcy wykres zacznie zaginać się w dół, ze względu na wyczerpanie możliwości rozwoju w grze, która stanie się monotonna. Co właśnie mnie dotknęło.
To jednak jest pieśń przyszłości. Obecnie popularność gry nie maleje lecz ciągle rośnie.
Powstają coraz to nowsze projekty satelickie takie jak opaski dla trenerów pomagające łapać, mapy częstości występowania czy też bardziej oddolne inicjatywy - na przykład autobusy do łapania pokemonów oraz zorganizowane imprezy dla trenerów.
Podsumowując: pokemony są godne uwagi pod wieloma względami, między innymi jako fenomen społeczny, ciekawe (lecz nienowatorskie) wykorzystanie rozszerzonej rzeczywistości oraz - co najważniejsze - sukces gry prawdopodobnie spopularyzował rozszerzoną rzeczywistość wśród twórców gier i oprogramowania. Zapewne niedługo przyjdzie nam czekać na nowe tego typu produkcje. Pytanie tylko czy odniosą podobny sukces i czy wtedy pokemony dalej będą na fali?