Policja ma problem: drony w służbie grafficiarzy. Jak zwalczać latających wandali?

Policja ma problem: drony w służbie grafficiarzy. Jak zwalczać latających wandali?

Policja ma problem: drony w służbie grafficiarzy. Jak zwalczać latających wandali?
Łukasz Michalik
16.04.2014 17:05, aktualizacja: 17.04.2014 14:44

Powstał nowy front na wojnie policji z wandalami malującymi po murach. Tym razem konfrontacja oderwała się od ziemi: nowojorski performer, Katsu, pokazał, jak wykorzystać drona do tworzenia graffiti.

Przed rokiem nowinką technologiczną wydawało się użycie dronów do walki z graficiarzami. Deutsche Bahn informowała wówczas o planach wykorzystania latających obserwatorów do nadzoru nad stojącymi na bocznicach pociągami, które często padają ofiarą wandali. Plany wykorzystania wielowirnikowców z kamerami do pilnowania pociągów budziły wówczas kontrowersje ze względu na kwestię prywatności.

Od tamtego czasu minął niemal rok. Drony przestały być jedynie technologiczną ciekawostką i stały się w wielu przypadkach zwykłym narzędziem pracy. Co więcej, po raz kolejny potwierdziło się przysłowie o kiju, który zawsze ma dwa końce. Sprzęt, który miał służyć do walki z graficiarzami, okazuje się dla nich nową szansą.

Pomysł, jak wykorzystać drony, przedstawił nowojorski artysta i performer znany jako Katsu, który poza graffiti zasłynął tworzeniem swoich prac w wirtualnym świecie Minecrafta.

Wyzwaniem dla Katsu stało się umieszczanie śladów swojej twórczości w miejscach pozornie niedostępnych. Właśnie z tego powodu, choć nie zaproszono go na wystawę Art in the Streets, zorganizowaną w 2012 roku w Muzeum Sztuki Współczesnej w Los Angeles, Katsu zaprosił się sam, tworząc wielki podpis na jednej ze ścian muzeum.

Niektórzy nazwą to sztuką, dla mnie to zwykły wandalizm, do którego usiłuje się dorabiać ideologię, jednak jednego nie można Katsu odmówić - ma rozmach.

Tym razem Katsu postanowił przerobić drona tak, by ten mógł przenosić farbę w sprayu. Pomysł wydaje się banalny, ale w praktyce oznacza fundamentalną zmianę. Miejsca, które do tej pory były poza zasięgiem wandali z farbą, przestają być bezpieczne.

Pomysł malowania dronem został pokazany przez Katsu podczas tegorocznego kiermaszu sztuki współczesnej, zorganizowanego na początku kwietnia w Dolinie Krzemowej. Jak widać, latająca platforma malarska nie zapewnia na razie precyzji i stabilności pozwalającej na malowanie w kontrolowany sposób. Wszystko, do czego na razie zdolny jest dron z farbą, sprowadza się do tworzenia nieczytelnych bohomazów.

Można jednak przypuszczać, że na tym się nie skończy. Technologia stale się rozwija i zapewne w niedalekiej przyszłości pojawią się drony lepiej dostosowane do potrzeb twórców graffiti. Ich uzupełnieniem mogą być np. wyspecjalizowane aplikacje, pozwalające z wyprzedzeniem zaprojektować, co i w jaki sposób ma być namalowane.

Ciekawe, w jaki sposób stróże prawa będą walczyli z powietrznym wandalizmem. Powstaną urządzenia do zakłócania awioniki dronów? A może policyjne drony zwalczające latających wandali?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)