Policja wpadła do mieszkań 40 polskich internautów, którzy udostępniali pliki

Nie trzeba ACTA, do ścigania piratów wystarczy polskie prawo. Policjanci z powiatu otwockiego właśnie zabezpieczyli 40 komputerów internautów, którzy są podejrzani o udostępnianie plików.

Czy piractwo niedługo całkiem zniknie? (Fot. Flickr/therapycatguardian/Lic. CC by-sa)
Czy piractwo niedługo całkiem zniknie? (Fot. Flickr/therapycatguardian/Lic. CC by-sa)
Michał Michał Wilmowski

Nie trzeba ACTA, do ścigania piratów wystarczy polskie prawo. Policjanci z powiatu otwockiego właśnie zabezpieczyli 40 komputerów internautów, którzy są podejrzani o udostępnianie plików.

Jeśli myślicie, że ściganie piratów zacznie się w Polsce dopiero po wejściu w życie ACTA, to grubo się mylicie. Akcje przeciwko internautom, którzy udostępniają pliki, od pewnego czasu się powtarzają.

Ostatnia miała miejsce w powiecie otwockim, gdzie funkcjonariusze policji działający zgodnie z poleceniem białostockiej prokuratury wkroczyli do mieszkań 40 internautów. Zabezpieczone zostały znalezione komputery stacjonarne i laptopy.

Jak czytamy w serwisie Policja.pl, powodem przeprowadzenia operacji było złamanie przez tych użytkowników Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Innymi słowy, internauci korzystali z programów do wymiany plików. Czyli nie tylko ściągali, ale też udostępniali – co jest w Polsce nielegalne.

Policja przypomina, że są obecnie możliwości techniczne, które pozwalają wskazać, kto, kiedy i z jakiego połączenia ściągał i udostępniał pliki. Akcja ma na celu uświadomienie polskich internautów, że grozi im za to odpowiedzialność karna wynikająca z artykułu 116 ust.1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Czyli co dokładnie?

Choć w większości wypadków złamanie prawa odbyło się tu nieświadomie, to odpowiedzialność karna dla osoby łamiącej ten przepis zagrożona jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.

Ale to nie jest jedyna akcja tego typu. W Internecie można poczytać na przykład o kancelarii Pro Bono z Białegostoku, która wysyłała wezwania do zapłaty za udostępniane piosenki disco polo. Ci, którzy nie zapłacili 700 zł, mają dziś kłopoty podobne do tych, jakie spotkały internautów z powiatu otwockiego.

Ich komputery zarekwirowała policja i miesiącami będą one badane nie tylko pod kątem tego, czy faktycznie udostępniano za ich pomocą jakiś plik, ale także legalności oprogramowania. Dwa tygodnie temu pisał o tym jeden z wykopowiczów.

Jak widzicie, polskim organom ścigania nie jest potrzebna do niczego ACTA. Jeśli obowiązujące prawo będzie egzekwowane, kłopoty może mieć nawet kilka milionów Polaków.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.