Polski Street View już działa! Jakie miasta zostały sfotografowane przez Google’a?
Już rok temu informowaliśmy o samochodach i rowerach Google’a, krążących po ulicach miast. Przetwarzanie zebranego materiału trwało dość długo, ale po wielu miesiącach Google uruchamia w końcu usługę Street View dla polskich miast.
Już rok temu informowaliśmy o samochodach i rowerach Google’a, krążących po ulicach miast. Przetwarzanie zebranego materiału trwało dość długo, ale po wielu miesiącach Google uruchamia w końcu usługę Street View dla polskich miast.
O Street View słyszymy ostatnio głównie w kontekście kontrowersji i oskarżeń pod adresem Street View: pewna Japonka wyrażała niegdyś niezadowolenie z potwierdzenia przez Google’a faktu, że pierze swoje majtki, a ostatnio zawstydzony Francuz oburza się, że cały świat, a co gorsza sąsiedzi, wie już, że traktuje swój ogród jak toaletę.
Już niebawem podobnych reakcji można spodziewać się również wśród polskich internautów, a zamazywanie twarzy nie rozwiąże wszystkich problemów. No ale, parafrazując Erika Schmidta – jeśli ktoś robi coś kompromitującego, a później oburza się z powodu kompromitacji, niech po prostu zachowuje się przyzwoicie, a żaden Street View nie wyrządzi mu jakichkolwiek szkód.
Wracając jednak do samej usługi: jak widać na mapce zasięgu, Google zatoczył wielkie koło, jadąc z Warszawy do Krakowa, a następnie przez Wrocław, Poznań i Gdańsk z powrotem do Warszawy. Kolejność miast jest oczywiście zupełnie przypadkowa, bo nie wiem, od którego zaczęła się wycieczka po Polsce ;)
Poza obszarem wyznaczonym drogami łączącymi wymienione miasta samochody Google’a zapuściły się tylko w niektóre rejony kraju. Zawitały m.in. do Szczecina, Białegostoku, Lublina oraz do niektórych miejscowości turystycznych. Szczegółową mapę zasięgu usługi można zobaczyć w tym miejscu.
Filmowanie nie przebiegało jednak bez problemów - jak widać na poniższym zdjęciu (tu możecie zobaczyć je w oryginale), strażnicy miejscy pilnie strzegą zakazu wjazdu na Krakowskie Przedmieście w Warszawie.
Samochody Google'a mijały również inne, przydrożne atrakcje (klik!):
Źródło: Antyweb • Dziennik Internautów