Poprzednicy irańskiej małpy. Zwierzęca odyseja kosmiczna
Do kosmicznego wyścigu pragnie dołączyć kolejny gracz – kilka dni temu Iran poinformował o wysłaniu w Kosmos pierwszej małpy. Misja zakończyła się sukcesem i zwierzę wróciło żywe na Ziemię. Dołączyło tym samym do całkiem sporej menażerii, która miała okazję znaleźć się w przestrzeni kosmicznej. Zwierzęca odyseja kosmiczna zaczęła się ponad 60 lat temu od kilku małych muszek.
31.01.2013 | aktual.: 13.01.2022 12:42
Do kosmicznego wyścigu pragnie dołączyć kolejny gracz – kilka dni temu Iran poinformował o wysłaniu w Kosmos pierwszej małpy. Misja zakończyła się sukcesem i zwierzę wróciło żywe na Ziemię. Dołączyło tym samym do całkiem sporej menażerii, która miała okazję znaleźć się w przestrzeni kosmicznej. Zwierzęca odyseja kosmiczna zaczęła się ponad 60 lat temu od kilku małych muszek.
Małpie loty suborbitalne
Wykorzystanie zwierząt w służbie nauki ma wielowiekową historię. Pomijając doświadczenia, do których przez wieki używano różnych stworzeń, zwierzęta odgrywały również rolę pilotów oblatywaczy. To właśnie zwierzęca załoga, składająca się z owcy, kaczki i koguta, jako pierwsza dostąpiła zaszczytu lotu balonem skonstruowanym pod koniec XVIII wieku przez braci Montgolfier.
O pierwszych zwierzęcych astronautach możemy jednak mówić dopiero od 1947 roku, gdy muszki owocowe wysłane na granicę atmosfery i Kosmosu w ramach amerykańskiego projektu Blossom przeżyły lot i wróciły bez uszkodzeń na Ziemię. To powodzenie zachęciło do podjęcia ambitniejszych wyzwań i w 1948 roku uruchomiono projekt Albert, którego celem było wysłanie ssaka naczelnego na orbitę.
Biorąc pod uwagę niedostatki ówczesnej technologii, oznaczało to rzeź używanych podczas testów rezusów. Istotny był w tym przypadku moment, w którym małpy ginęły. Wysłanie ich w Kosmos (były to loty suborbitalne) i utrzymanie ich tam przy życiu było wykonalne, znacznie większym problemem okazało się bezpieczne sprowadzenie ich na Ziemię.
Pierwszy, dość wątpliwy sukces osiągnięto dopiero w 1951 roku, gdy pierwsza małpa przeżyła suborbitalny lot. Dlaczego zatem sukces jest wątpliwy? Choć Yorick, bo tak nazwano pechowego rezusa, przetrwał zarówno start, jak i lądowanie, to zakończył życie zaledwie dwie godziny później. Prawdopodobnie było to spowodowane szokiem.
Psy docierają na orbitę
Zbliżony program prób prowadzili w tym samym czasie Rosjanie. W Stanach Zjednoczonych w roli pilotów doświadczalnych używano małp, w Związku Radzieckim natomiast próbowano wysłać w Kosmos psy. Ze względu na braki w dokumentacji trudno oszacować, ile zwierząt zginęło na tym etapie prób.
Mimo to Rosjanie osiągnęli pierwszy istotny sukces, wysyłając w 1957 roku żywe zwierzę na orbitę. Miano pierwszego kosmonauty z prawdziwego zdarzenia przypadło Łajce, która po znalezieniu na moskiewskiej ulicy została przygarnięta i wykorzystana do testów. Nie było to przyjemne zadanie – aby przyzwyczaić zwierzęta do niewygód orbitalnego lotu, unieruchamiano je na wiele dni specjalnymi uprzężami, które pozwalały psu jedynie na stanie lub położenie się w tym samym miejscu.
Zupełnie inny od oficjalnego był również przebieg misji Łajki. Zwierzę unieruchomiono w kapsule, a automat miał dozować pokarm i wodę w minimalnych, niezbędnych do przeżycia ilościach. Zgodnie z założeniami w 10. dniu misji Łajka miała otrzymać dawkę trucizny – chodziło o oszczędzenie zwierzęciu cierpień, bo nie istniała jeszcze technologia pozwalająca na bezpieczny powrót z orbity.
Dopiero niedawno ujawniono dane dowodzące, że misja Łajki miała zupełnie inny, bardziej dramatyczny przebieg od oficjalnie prezentowanej wersji. Suczka przeżyła na orbicie prawdopodobnie tylko kilka godzin i najprawdopodobniej zabił ją niekontrolowany wzrost temperatury.
Zanim wyruszą ludzie
Późniejsze programy kosmiczne również wykorzystywały do testów zwierzęta. Zanim do kapsuły Gemini wsadzono pierwszych astronautów, jej użyteczność i bezpieczeństwo przetestował szympans Ham. Choć podczas lotu doszło do rozszczelnienia kapsuły, małpa przeżyła dzięki prawidłowo działającemu skafandrowi kosmicznemu.
Nie odniosła fizycznych obrażeń, ale lot prawdopodobnie nie kojarzył się jej zbyt dobrze - szympans już nigdy więcej nie wszedł dobrowolnie do kapsuły Germini. Udane loty orbitalne z ludzką załogą zmniejszyły w późniejszych latach zainteresowanie zwierzętami na orbicie. Choć nadal wykorzystywano je do testów, były to różnego rodzaju badania naukowe, a nie sprawdzanie bezpieczeństwa statków kosmicznych.
Do tej roli powrócono dopiero po kilkudziesięciu latach. Gdy w 2001 roku Chiny testowały swój statek kosmiczny Shenzhou 2, na jego pokładzie znalazły się małpa, pies i królik, które przeżyły misję. Podobny los spotkał szczura, żółwie i dżdżownice, które w 2010 roku wypróbowały działanie irańskiej, eksperymentalnej kapsuły kosmicznej.
Małpa, która znalazła się w Komosie kilka dni temu, dołączyła zatem do całkiem licznej grupy kosmicznej menażerii. Sukces irańskiej misji to zarazem dowód na to, że już niedługo możemy spodziewać się na orbicie pierwszego Irańczyka.