Porsche wchodzi w e‑rowery. Ale i tak większości nie będzie na nie stać
Nawet jeśli będzie to jeden z najtańszych "silnikowych" pojazdów z logo Porsche, to i tak nie każdy kupi. Cena elektrycznych rowerów kultowej marki może szokować.
05.03.2021 | aktual.: 08.03.2022 14:15
Ważąca prawie 22 kg wersja Sport powstała z myślą o codziennej, miejskiej jeździe. Rama z włókna węglowego, pełne zawieszenie czy silnik Shimano EP8, pozwalający na jazdę do 25 km/h - oto najważniejsze cechy e-pojazdu.
Cena? Zapnijcie pasy, a raczej załóżcie na głowę kask, ponieważ trudno ustać w miejscu: 10,7 tys. dol. Czyli w przeliczeniu na złotówki - nieco ponad 41 tys. zł. W tej cenie pewnie znajdzie się używanego, acz lekko zaniedbanego "porszaka".
Nieco tańszy jest model Cross, przeznaczony do jazdy po trudniejszym niż asfalt terenie. Tańszy nie oznacza jednak tani, bo Porsche wyceniło sprzęt na 8,5 tys. dol, a więc niecałe 33 tys. zł.
Porsche najwyraźniej nie chce, aby ich e-rowery trafiły do osób, których nie stać na auto tej marki. Cena jest zabójcza, jeśli porównamy ją z innymi elektrycznymi jednośladami. Nawet jeżeli podzespoły są pierwszej klasy, to trudno nie odnieść wrażenia, że dopłaca się za samo logo.
Skoro Porsche odpada, ale mimo wszystko ktoś chce na ścieżkach rowerowych i ulicach błyszczeć, to tańszą alternatywą może być hulajnoga… Mercedesa.
Zobacz także
I Xiaomi, bo chińska firma weszła we współpracę z zespołem F1 Mercedes-AMG Petronas. Rezultatem jest hulajnoga w kolorach i z emblematem utytułowanej drużyny F1. Kosztuje 3600 zł, więc nie aż tak dużo, a logo drogiej fury jest.