Powstaje aparat kosmiczny do zbadania asteroidy Apophis
Asteroida Apophis w 2029 znajdzie się blisko Ziemi. Nie tak blisko, aby mogła coś zrobić. Jednak co się odwlecze... Siedem lat później może dojść do kolizji tego ciała niebieskiego z naszą planetą. Skutki? Lepiej nie pytać.
25.05.2010 15:57
Asteroida Apophis w 2029 znajdzie się blisko Ziemi. Nie tak blisko, aby mogła coś zrobić. Jednak co się odwlecze... Siedem lat później może dojść do kolizji tego ciała niebieskiego z naszą planetą. Skutki? Lepiej nie pytać.
Zobacz także
Na szczęście szykujemy się już na ewentualnego kosmicznego gościa. Jak poinformował dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych Rosyjskiej Akademii Nauk, prof. Lew Zielionyj, prowadzone są prace nad aparatem kosmicznym, którego celem będzie zbadanie potencjalnie niebezpiecznej asteroidy. Plan jest następujący: gdy w 2029 roku znajdzie się ona niedaleko Błękitnej Planety, aparat ma zostać umieszczony na jej powierzchni. Pozwoli to na dokładne zdiagnozowanie, czy tor lotu Aphophis siedem lat później przetnie się z naszym globem. Jeśli czarny scenariusz się potwierdzi, zostaną podjęte działania, mające zepchnąć Aphophis z kursu kolizyjnego.
Miejmy nadzieję, że ta asteroida o średnicy 270 metrów ominie jednak Ziemię. Gdyby bowiem w nią uderzyła, zniszczenia byłyby kilka razy większe niż podczas upadku meteorytu tunguskiego. Wyzwolenie energii szacuje się na eksplozję 1480 megaton trotylu. Tak dla porównania - bomba w Hiroszimie miała 0,013 megatony. Nawet w wypadku uderzenia w ocean, fale tsunami spustoszyłyby wybrzeża, a wody wdarłyby się wielomilowym frontem w głąb lądów. Oby nie. Tym, bardziej, że możemy tego dożyć.
Źródło: naukawpolsce.pap