Poznaj Justina, kosmicznego robota

Kosmos to miejsce niezbyt przyjazne człowiekowi. Dotyczy to zarówno potężnych obszarów międzygwiezdnej pustki, jak też i samej orbity naszej planety. Konieczność wyjścia ze statku kosmicznego czy też kapsuły wiąże się z procedurą zakładania kombinezonu, a następnie ostrożnej pracy na zewnątrz. Może się to jednak zmienić dzięki Justinowi. Poznajcie go.

Justin Robot
Justin Robot
Henryk Tur

19.06.2010 12:06

Kosmos to miejsce niezbyt przyjazne człowiekowi. Dotyczy to zarówno potężnych obszarów międzygwiezdnej pustki, jak też i samej orbity naszej planety. Konieczność wyjścia ze statku kosmicznego czy też kapsuły wiąże się z procedurą zakładania kombinezonu, a następnie ostrożnej pracy na zewnątrz. Może się to jednak zmienić dzięki Justinowi. Poznajcie go.

Justin jest w pełni kontrolowany przez operatora, który widzi to samo, co "oczy" robota, jak też i steruje jego ruchami. Ten mechaniczny pomocnik został pomyślany z myślą o konieczności dokonywania napraw i konserwacji satelitów, jednak równie dobrze może znaleźć zastosowanie na ISS, jak i też podczas dłuższych lotów statków kosmicznych (o ile się w ogóle ich doczekamy). Został wynaleziony przez inżynierów z Instytutu Robotyki i Mechatroniki z DLR (Niemieckie Centrum Aeronautyki), a światu zaprezentowany w Pawilonie Kosmicznym podczas tegorocznego Airshow w Berlinie.

Nie trzeba chyba wyjaśniać, że zastosowanie Justina znacznie ułatwi pracę w próżni. Co więcej, jego operator może nawet znajdować się na Ziemi, a robot pracować 250 kilometrów powyżej. Jako że praca tego typu nie wymaga błyskawicznych decyzji, opóźnienie sygnału w niczym nie przeszkadza. Jak usłyszeliście na filmiku, operator "czuje" ręce i dłonie Justina, dzięki czemu może dokonywać precyzyjnych operacji. Trzeba też dodać, że naukowcy i inżynierowie z DLR chcą, aby Justin znajdował się na... własnej, mobilnej satelicie, dzięki czemu będzie mógł swobodnie manewrować po orbicie. Pozwoli mu to na docieranie do uszkodzonych obiektów i ich reperację. Nadto kompletnie uszkodzone pośle ku Ziemi, aby spłonęły w górnych warstwach atmosfery. Kiedy jednak Justin przejdzie kosmiczny chrzest? Tego póki co nie wiadomo, a szkoda. Ciekaw jestem, jak sprawdzi się on w działaniu.

Źródło: gizmodo.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.