Premiera gry Social City. Dlaczego Nasza Klasa ślepo kopiuje Facebooka?
Walka serwisu „ludzi z klasą” o utrzymanie dominacji trwa. Nasza Klasa idzie jednak na skróty. Zamiast wprowadzać nowe funkcje i dawać użytkownikom unikalne możliwości, ślepo kopiuje pomysły, które odniosły sukces na Facebooku.
07.01.2011 18:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Walka serwisu „ludzi z klasą” o utrzymanie dominacji trwa. Nasza Klasa idzie jednak na skróty. Zamiast wprowadzać nowe funkcje i dawać użytkownikom unikalne możliwości, ślepo kopiuje pomysły, które odniosły sukces na Facebooku.
Nasza Klasa, walcząc z Facebookiem o polskich użytkowników, wydaje się przyjmować niezbyt ciekawą strategię. Gdy wśród internautów na całym świecie popularne stało się prowadzenie własnej farmy, Nasza Klasa skopiowała pomysł Zyngi uruchamiając Happy Harvest.
Ostatnio do kolekcji gier, dostępnych dla użytkowników NK, doszła Social City. Gra pozwala na wcielenie się w rolę burmistrza wirtualnego miasta. Jego zadaniem jest przekształcenie zapadłej mieściny w światową metropolię.
Aby to osiągnąć konieczne jest balansowanie pomiędzy różnymi aspektami rozwoju – liczbą mieszkańców, przemysłem i różnymi innowacjami. Brzmi nieźle, prawda?
Tyle że gra o niemal identycznych założeniach od niedawna jest dostępna dla użytkowników Facebooka. Nazywa się CityVille. Co gorsza, Social City - choć mniej popularne od lidera - jest dostępne również na Facebooku.
Niedawno informowaliśmy, że CityVille jest obecnie najpopularniejszą grą w serwisie. Wygląda więc na to, że NK znowu kopiuje sprawdzone rozwiązania. Jeśli coś spodobało się użytkownikom Facebooka, spodoba się również internautom korzystającym z NK.
Nie ma tu jednak miejsca na innowacyjność, a jeśli tak dalej pójdzie, to użytkownicy NK za każdym razem dostawać będą coś, z czego już od dawna korzystają miliony na całym świecie.
Nie krytykuję w tym miejscu postępowania NK – to bezpieczna strategia, pozwalająca sprzedawać coś sprawdzonego i dobrego. Powstaje jednak pytanie, kiedy reszta polskich internautów dowie się, że na Facebooku można mieć to samo tylko szybciej ;).
Źródło: Dziennik Internautów