Projekt Albert: tragiczny los pierwszych astronautów. Zapomniani pasażerowie rakiet V2
23.06.2014 18:17, aktual.: 24.06.2014 12:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kim był pierwszy astronauta? Pionierem, który przeżył podróż w Kosmos i powrót na Ziemię, był Jurij Gagarin. Zanim jednak pierwszy człowiek wykonał suborbitalny lot, w Kosmosie znalazły się zwierzęta. Co spotkało rezusy wysłane w Kosmos na pokładzie rakiet V2?
Bezkarność w zamian za wiedzę
Trudno przecenić wkład, jaki do programów kosmicznych wielu państw wnieśli niemieccy naukowcy. To właśnie oni stali się najcenniejszą zdobyczą wojenną i w wielu przypadkach uniknęli odpowiedzialności za różne zbrodnie, w zamian za nietykalność ofiarowując zwycięzcom swoją wiedzę.
Sytuację tę trafnie podsumowuje stwierdzenie, które pamiętam z któregoś z forów poświęconych eksploracji Kosmosu:
Dlaczego Amerykanie pierwsi wylądowali na Księżycu? Bo mieli lepszych Niemców.
Nawet jeśli jest w nim wiele przesady, to fakty są jednoznaczne: fundamentem kosmicznego wyścigu toczonego w czasach zimnej wojny przez Związek Radziecki i Stany Zjednoczone stały się przejęte od Niemców rakiety V2.
V2 - od broni odwetowej do programu kosmicznego
W czasie wojny ponad 5,5 tys. tych rakiet użyto bojowo. Niemcy atakowali nimi m.in. Londyn i Antwerpię, stosując niedoskonałe rakiety do ataków terrorystycznych. Niska celność sprawiała, że nie nadawały się do atakowania punktowych celów, więc ostrzeliwano nimi miasta.
Koniec wojny nie oznaczał jednak końca kariery rakiet V2. W 1948 roku Rosjanie wystrzelili swoją pierwszą rakietę R-1. Była to udoskonalona kopia V2, stworzona przez wywiezionych do Związku Radzieckiego niemieckich inżynierów.
Projekt Blossom
Podobne próby prowadzono po drugiej stronie Atlantyku. Amerykanie postanowili wykorzystać niemieckie rakiety do serii doświadczeń, w tym m.in. do Projektu Blossom. Była to rozpoczęta w 1946 roku seria startów, których celem było zbadanie górnych warstw atmosfery oraz przetestowanie wpływu lotu na materiał biologiczny – ziarna zbóż, zarodniki grzybów, a w końcu na pierwsze zwierzęta.
Były to muszki owocowe, które w specjalnej kapsule osiągnęły pułap 109 kilometrów, przekraczając umowną linię Kármána, oddzielającą atmosferę od przestrzeni kosmicznej i żywe powróciły na Ziemię. Powodzenie eksperymentu skłoniło badaczy do przeprowadzenia doświadczeń z większymi zwierzętami.
Projekt Albert - małpy lecą w Kosmos
W 1948 roku postanowiono wysłać w Kosmos przedstawiciela naczelnych. Ze względu na niewielkie rozmiary i fizjologiczne podobieństwo do człowieka wybór padł na rezusy. Operacja wysłania w Kosmos pierwszych małp została nazwana Projektem Albert.
Na jego potrzeby opracowano specjalne kapsuły, które mogły zostać ulokowane w rakiecie V2. Umieszczono w nich system podtrzymywania życia: aparaturę tlenową, środki pochłaniające dwutlenek węgla oraz sprzęt do monitorowania funkcji życiowych pasażera. Kapsułę wyposażono również w spadochron.
Rzeź Albertów
Prowadzone od czerwca 1948 roku eksperymenty szybko wykazały niedostatki ówczesnej technologii. Problemem nie był sam lot w Kosmos. Przed pierwszym lotem małpę profilaktycznie uśpiono i pogrążony we śnie Albert bez problemu zniósł start i osiągnięcie pułapu 62 kilometrów. Problemem okazał się powrót, podczas którego zawiódł spadochron i małpa zginęła od uderzenia o Ziemię.
Równie pechowy był drugi lot. Podobnie jak poprzednik, rezus Albert II spał, gdy wystrzelono go w rakiecie. Osiągnął wówczas pułap ponad 130 kilometrów, stając się pierwszym naczelnym w Kosmosie, jednak nie przeżył drogi powrotnej. Na domiar złego zawiódł spadochron i kapsuła się roztrzaskała.
Albert III był wyjątkiem w ekipie kosmicznych małp – jako jedyny był makakiem jawajskim. Niestety, był nie tylko wyjątkowy, ale też miał pecha: jego rakieta wybuchła po zaledwie kilku kilometrach lotu.
Kosmiczna przygoda czwartego rezusa zapowiadała się mniej tragicznie. Albert IV pomyślnie przetrwał start, a podczas lotu osiągnął wysokość 130 kilometrów. Problem pojawił się później. Urządzenia monitorujące funkcje życiowe małpy wskazują, że żyła do samego końca. Znów jednak zawiódł spadochron. Albert IV przeżył lot kosmiczny i drogę powrotną. Zginął na samym końcu, gdy kapsuła uderzyła o Ziemię.
Pierwszeństwo przypadło psom
W ramach Programu Albert przeprowadzono jeszcze jeden lot, tym razem z myszą w roli pasażera. Doświadczenia zebrane podczas wysyłania rezusów w Kosmos okazały się cenne. Dzięki poświęceniu czterech Albertów udało się dopracować aparaturę odpowiedzialną m.in. za bezpieczny powrót na Ziemię.
Space Pioneers
Przyniosło to wymierne efekty już dwa lata później, gdy małpa Yorick (nazywana również Albertem VI) w towarzystwie laboratoryjnych myszy osiągnęła przestrzeń kosmiczną, a następnie żywa powróciła na Ziemię (Yorick zmarł dwie godziny po powrocie, prawdopodobnie na skutek szoku spowodowanego podróżą).
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, jak bardzo wyrównany był kosmiczny wyścig w tamtym czasie. Dwa tygodnie przed lotem Yoricka Rosjanie po serii nieudanych prób wysłali w Kosmos dwa psy, Cygana i Dezika. Oba czworonogi przeżyły lot i w dobrej kondycji wróciły na Ziemię, stając się pierwszymi kręgowcami, którym udał się ten wyczyn.
W artykule wykorzystałem informacje z serwisów Popular Science, IO9, Space, About i Universe Today.