Projekt Tango. Po co maszynom orientacja w przestrzeni?
Kilka dni temu Google ujawnił prace nad projektem Tango. Jest to smartfon, który dzięki zestawowi czujników ma możliwość mapowania przestrzeni wokół siebie i rozpoznawania trójwymiarowego środowiska, w którym się znajduje. Do czego taka możliwość może przydać się w praktyce?
24.02.2014 | aktual.: 10.03.2022 11:32
Poruszanie się w trójwymiarowym środowisku to dla nas coś tak oczywistego, że zazwyczaj w ogóle się nad tym nie zastanawiamy. Orientujemy się w przestrzeni, mamy świadomość położenia własnego ciała, potrafimy - choć z tym bywa różnie - oceniać odległość czy śledzić i lokalizować poruszające się obiekty.
To, co dla naszego gatunku jest oczywiste, z punktu widzenia konstruktorów różnych maszyn jest nie lada wyzwaniem. Istnieją już urządzenia całkiem nieźle orientujące się w przestrzeni - wystarczy wspomnieć choćby autonomiczne samoloty czy różne drony. Google planuje, by możliwości, dostępne do tej pory dla drogiego i skomplikowanego sprzętu przenieść na niższy poziom - do urządzeń dostępnych dla masowego użytkownika.
Say hello to Project Tango!
Od strony technicznej projekt Tango to - w bardzo dużym uproszczeniu - smartfon z czymś w rodzaju Kinecta. Poza standardową kamerą telefon jest wyposażony w czujniki, pozwalające na tworzenie głębi i śledzenie ruchu. Po co? Tropiciele teorii spiskowych wskazują że Google chce rozdać klientom narzędzie do mapowania świata, ale wśród realnych zastosowań są nieco bardziej przyziemne kwestie, jak choćby nowatorskie gry czy ulepszone systemy nawigacyjne, działające wewnątrz budynków.
Projekt Tango dotyczy wprawdzie telefonu, ale sądzę, że z powodzeniem może się sprawdzić również w innych sprzętach. Łatwo wyobrazić sobie np. telewizor, śledzący położenie użytkowników i ustawiający ekran pod optymalnym kątem, aparat fotograficzny ustawiający lampę błyskową tak, by światło odpowiednio odbijało się od pobliskich obiektów czy wspominane przez Google’a wykorzystanie telefonu w roli przewodnika dla niewidomych.
Mądrzy ludzie wymyślą zapewne wiele bardzo ciekawych rozwiązań, wykorzystujących możliwości takiego sprzętu. Do tej listy chciałbym dorzucić również własną skromną propozycję.
Google Project Tango: 3D Indoor Map by Matterport (No Sound)
Całkiem niezłym początkiem mogłoby być skonstruowanie takiej obudowy, w której tylna część telefonu byłaby odporna na urazy i zdolna do pochłaniania lub rozpraszania energii uderzeń.
Dzięki temu oraz rozwiązaniu, znanemu choćby z samoukładających się klocków M-Blocks smartfon, który przypadkowo został strącony ze stołu czy wypadł z dłoni, wiedziałby na jakiej wysokości się znajduje i z jakimi obiektami może zderzyć się po drodze. Mógłby wówczas zareagować i obrócić się w locie tak, by uderzyć płasko, przygotowaną na takie wypadki częścią obudowy.
Marzenia? Na razie tak. Ale mam wrażenie, że z praktycznego punktu widzenia taka możliwość byłaby dla większości z nas atutem znacznie większym, niż wszystkie funkcje związane z rozszerzoną rzeczywistością razem wzięte.