Przepraszam, która godzina?

Zdarzają się zegarki, które mają na tyle dziwaczny projekt tarczy, bądź wyświetlacza, że początkowo trudno odczytać z nich godzinę. Tym razem konstruktorzy pojechali ostro po bandzie - bo z tego zegarka nie sposób odczytać czasu.

Zdarzają się zegarki, które mają na tyle dziwaczny projekt tarczy, bądź wyświetlacza, że początkowo trudno odczytać z nich godzinę. Tym razem konstruktorzy pojechali ostro po bandzie - bo z tego zegarka nie sposób odczytać czasu.

Na Gadżetomanii już wielokrotnie pojawiały się zegarki z dziwacznymi tarczami, z których odczytanie godziny nie było takie łatwe. Wystarczy przypomnieć ten ciekawy koncept, połączenie zegarka i portu USB albo jeden ze stylowych, binarnych zegarków. Przy wymienionych przykładach wystarczyło chwilę się zastanowić i przyzwyczaić się do nowego wyświetlania i nie było problemu. Zupełnie inaczej jest z zegarkiem Dark Armada.

Tym razem nie mam bladego pojęcia jak odczytać godzinę. Na stronie, gdzie można zamówić jeden z tych futurystycznych zegarków z LED-owymi wyświetlaczami znajdujemy taki opis:

Jak więc odczytać z niego czas? Naciśnij przycisk na dole zegarka, żeby rozświetlić ekran. Światełka znajdujące się na górze oznaczają godzinę, a te na dole minuty. Czy jest coś bardziej intuicyjnego?

Aha... Jasne. Intuicyjny wyświetlacz. Przypatrywanie się poszczególnym obrazkom nie przyniosło żadnego efektu i nadal nie wiadomo jak właściwie odczytać godzinę. Nie wspominając już o tym, że w gruncie rzeczy nie wiadomo gdzie jest góra. Szczęśliwie jest schemat, który powinien pomóc:

Już chwytacie? Ja też nie... Przyznam, że to najdziwniejszy zegarek jaki do tej pory widziałem. Zapewne te kropki miały w jakiś sposób układać się w liczby ale jakoś nie można ich tam dojrzeć w żaden sposób.

Co ciekawe na stronie, gdzie można zakupić zegarek znajdujemy zapewnienie, że tego typu produkty kosztują ok. 100 dolarów, a my możemy je kupić za nieco ponad 7 dolarów. Czyżby taka obniżka spowodowana była kiepską sprzedażą zegarków?

Źródło: technabob.com