Przestoje w produkcji OZE przez majówkę. Problemy z ograniczeniem mocy
Majowy weekend to czas, kiedy większość z nas nie myśli o pracy. Wiele przedsiębiorstw wstrzymuje swoją działalność, a inne działają na obniżonych obrotach. To stwarza wyzwanie dla sektora energetycznego, ponieważ zmniejszone zapotrzebowanie na energię prowadzi do licznych ograniczeń w produkcji energii z odnawialnych źródeł.
06.05.2024 17:01
Energia pochodząca z odnawialnych źródeł, takich jak farmy wiatrowe czy elektrownie słoneczne, charakteryzuje się pewną niestabilnością, choć produkcja ta jest też dosyć elastyczna. Oznacza to, że ilość produkowanej energii może zmieniać się w zależności od warunków pogodowych i jest trudna do przewidzenia. Gdy jednak pojawia się potrzeba zredukowania mocy, zdecydowanie łatwiej jest tymczasowo wyłączyć elektrownię słoneczną czy turbinę wiatrową, niż jest to możliwe w przypadku elektrowni tradycyjnych.
Jest to sytuacja niekorzystna. Redukcja mocy produkcyjnej wiąże się z koniecznością wypłacania odszkodowań właścicielom elektrowni, które musiały zostać tymczasowo zatrzymane. Ostatnio miało miejsce wiele takich przypadków.
Na oficjalnej stronie internetowej Polskich Sieci Elektroenergetycznych można znaleźć informacje, że nierynkowe przesunięcia jednostek wytwórczych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym miały miejsce od 27 kwietnia do 5 maja 2024 roku. W tym czasie codziennie ograniczano generację energii z elektrowni fotowoltaicznych, a w niektóre dni również z elektrowni wiatrowych.
Zwolnienie tempa w przemyśle oraz ograniczenie aktywności w biurach i fabrykach, które zbiegły się z wyjątkowo słonecznym okresem, spowodowały nadmiar energii w systemie. Brak wystarczającej liczby magazynów energii zmusił PSE do ograniczenia produkcji z niektórych elektrowni. To pokazuje, że nasza zależność od źródeł odnawialnych wymaga jeszcze znacznych inwestycji w rozbudowę sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. W przeciwnym razie będziemy musieli zaakceptować konieczność wypłacania rekompensat właścicielom elektrowni, co w końcu przełoży się na wyższe ceny energii dla konsumentów.