Razer Orbweaver – wszystko pod kontrolą [test]

Razer Orbweaver – wszystko pod kontrolą [test]

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver
Jacek Klimkowicz
22.03.2013 18:10, aktualizacja: 10.03.2022 12:19

Razer Orbweaver to nietuzinkowy kontroler, który ma zapewnić nie tylko niezwykłą wydajność i taktyczną przewagę, lecz także nieziemski komfort podczas gamingowych maratonów. Czy faktycznie się przydaje? Jak w praktyce wypada połączenie klawiatury i pada? Czas się przekonać. Zatem gramy!

Razer Orbweaver to nietuzinkowy kontroler, który ma zapewnić nie tylko niezwykłą wydajność i taktyczną przewagę, lecz także nieziemski komfort podczas gamingowych maratonów. Czy faktycznie się przydaje? Jak w praktyce wypada połączenie klawiatury i pada? Czas się przekonać. Zatem gramy!

Kawałek klawiatury w cenie… dwóch

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

Postanowiłem jednak odłożyć na bok niechęć do tego typu wynalazków i sprawdzić, jak mechaniczny keypad sprawdza się w praktyce. Pod względem jakości wykonania Razer Orbweaver nie daje najmniejszych powodów do narzekań. Wszystkie elementy urządzenia są perfekcyjnie spasowane, a użyte tworzywa bardzo dobrej jakości. Czarne, matowe plastiki są bardzo solidne i miłe w dotyku, a przy tym odporne na zabrudzenia i zarysowania.

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

Antypoślizgowa podpórka pod nadgarstek jest zadowalająco miękka i nie powoduje pocenia się dłoni. Gumowane płytki klawiszy także są bardzo przyjemne w dotyku. Jedynie plastikowa łopatka i 8-kierunkowy pad, które obsługuje się kciukiem, nie sprawiają wrażenia zbyt solidnych (choć podczas dość intensywnych testów nie udało mi się ich uszkodzić), podobnie zresztą jak 2-metrowy kabel, którego nie okryto materiałową plecionką.

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

Ogólnie w kategorii look & feel Razer Orbweaver wypada bardzo dobrze. Potencjalnego nabywcę może jedynie rozczarować zawartość pudełka, w którym poza kontrolerem znajdują się tylko dwie firmowe naklejki i trochę makulatury. Oprogramowanie Razer Synapse 2.0, niezbędne do wykrzesania z Orba pełnego potencjału, trzeba pobrać ze strony pomocy technicznej amerykańskiego producenta (ale to dobrze, przynajmniej jest aktualne).

The all-new Razer Orbweaver Mechanical Gaming Keypad

A jak już wyregulujemy kontroler, możemy zająć wygodną pozycję. I w tym momencie keypad zdecydowanie bierze górę nad klawiaturą. Co prawda Razer Orbweaver nie jest bezprzewodowy, ale i tak nie jesteśmy przykuci do biurka. Możemy zająć np. pozycję półleżącą i postawić go sobie na kolanie. Sama konstrukcja waży 346 gramów (bez przewodu), więc nie ciąży nadmiernie nawet podczas długich sesji gamingowych.

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

Początkowo wydawało mi się, że jako osoba praworęczna będę miał z Orbweavera niewielki pożytek. Jednak po kilku tygodniach grania zmieniłem zdanie. W ciągu kilku godzin przyzwyczaiłem się do wydawania komend lewą ręką. Z pewnością nie bez znaczenia było tu ułatwiające orientację wyprofilowanie płytek klawiszy oraz zastosowanie mechanicznych przełączników Cherry MX Blue, które dają znakomitą odpowiedź.

Razer Synapse 2.0
Razer Synapse 2.0

Dżojstik, guziki oraz manetka są optymalnie rozmieszczone, dzięki czemu dostęp do wszystkich elementów sterujących jest łatwy. Wszystkie przyciski są dodatkowo podświetlane (każdy z osobna). Co prawda nie mamy wpływu na kolor luminacji (soczysta zieleń), ale możemy regulować jej intensywność w 4-stopniowej skali. Można więc powiedzieć, że Razer Orbweaver to bardzo komfortowy w użyciu wycinek klawiatury.

Granie na kolanie

Razer Synapse 2.0
Razer Synapse 2.0

Do przełączania się między nimi można wykorzystać 8-kierunkowy dżojstik, choć nie jest to, moim zdaniem, najlepszy pomysł. Dźwignia działa dobrze tylko w podstawowych kierunkach (północ, południe, wschód, zachód). Pośrednie (np. północno-zachodni) wchodzą, niestety, opornie i często zamiast np. 7. zestawu ładuje się 6. lub 8. Tyle dobrze, że zainstalowano zestaw 3 diod, który sygnalizuje aktualnie wybraną mapę.

Razer Synapse 2.0
Razer Synapse 2.0

Aby wykorzystać pełnię możliwości kontrolera Razer Orbweaver, należy zainstalować oprogramowanie Razer Synapse 2.0 (co wiąże się z koniecznością założenia konta u Razera). Wówczas zyskuje się możliwość tworzenia praktycznie nieograniczonej liczby profili, w ramach których można definiować po 8 map klawiszy i każdemu przyciskowi przypisać niemal dowolną funkcję lub makro (nowe lub wcześniej nagrane).

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

Ostatecznie w tytułach z rozbudowaną klawiszologią, nafaszerowanych po brzegi skrótami Orbweaver sprawdza się bardzo. Wystarczy poświęcić chwilę, by stworzyć sobie zestawy na każdą okazję i dynamicznie, w zależności od sytuacji, się między nimi przełączać. Opanowanie spoczywającego na kolanie wycinka klawiatury nie powinno nikomu nastręczać trudności ani tym bardziej zajmować zbyt wiele czasu.

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

Powiem więcej, w wielu tytułach może on spokojnie zastąpić pełnowymiarową klawiaturę, od której (dzięki świetnej ergonomii) często będzie wygodniejszy. Jednak Orbweaver nigdy nie zastąpi myszy. Może analogowy dżojstik pozwoliłby się od niej nieco uwolnić, ale 8-kierunkowy, w dodatku niezbyt precyzyjny pad nie pozwala zapomnieć o komputerowym gryzoniu na zbyt długo. W rezultacie poza wygodą nie zyskujemy za wiele.

Razer Orbweaver
Razer Orbweaver

I choć Razer Orbweaver zyskał moją sympatię i towarzyszył mi przez wiele godzin podczas plądrowania Zapomnianych Krain, siania zniszczenia w Liberty City czy w końcu zdobywania kolejnych fragów w wiekowym już Quake’u, to jednak miałbym opór przed zapłaceniem za niego ponad 550 zł. Za te pieniądze wolałbym kupić porządną, mechaniczną klawiaturę (np. Razer BlackWidow) i wypasioną mysz (np. Logitecha G600 MMO).

Dla kogo Razer Orbweaver?

Z tym że nierzadko mimo wszystko trzeba sięgnąć po mysz, a wówczas wielu osobom nasuwa się pytanie: skoro i tak siedzę przy biurku, to w czym Razer Orbweaver jest lepszy od wypasionej, mechanicznej klawiatury? Otóż jest on z pewnością wygodniejszy – świetne wyprofilowanie, duże możliwości dostosowania do dłoni i wysokiej jakości materiały sprawiają, że nawet po wielu godzinach ręka nie jest spocona ani zmęczona.

Dodatkowo można go postawić praktycznie wszędzie – jest tak lekki i poręczny, że nawet kolano czy skrawek blatu wystarczą, by się z nim usadowić. I to są kwestie, w których góruje on nad klasyczną klawiaturą. Tylko czy warto tyle zapłacić? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Jeśli macie zbędną gotówkę i wiecie, co zrobić z zestawem dowolnie programowalnych klawiszy, to możecie brać w ciemno – Razer Orbweaver to porządny sprzęt.

Razer Orbweaver

[plus]wysoka jakość wykonania

[plus]bardzo, bardzo wygodny

[plus]mechaniczne przełączniki Cherry MX Blue

[plus]podświetlane klawisze

[plus]duże możliwości personalizacji

[plus]ogromne możliwości (8[minus]kierunkowy pad, 20 programowalnych przycisków)

[plus]przechowywanie ustawień w chmurze (Razer Synapse 2.0)

[minus]wysoka cena

[minus]i tak często trzeba sięgać po mysz

[minus]brak oplotu na kablu

[minus]dżojstik mógłby być analogowy (a przynajmniej bardziej precyzyjny)

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)