Recenzja - Lenovo ThinkPad W700ds z dwoma ekranami
Lenovo W700ds był i nadal jest, swego rodzaju rewolucją na rynku notebooków. Producent zdecydował się na bardzo odważny krok, a mianowicie drugi ekran wysuwany z boku obudowy. Laptop stał się z tego powodu bardzo smacznym kąskiem dla każdego, kto planuje kupno przenośnego komputera. Portal Engadget zajął się testem tego urządzenia. W dalszej części najważniejsze spostrzeżenia płynące z tej recenzji.
27.01.2009 | aktual.: 15.03.2022 08:56
Lenovo W700ds był i nadal jest, swego rodzaju rewolucją na rynku notebooków. Producent zdecydował się na bardzo odważny krok, a mianowicie drugi ekran wysuwany z boku obudowy. Laptop stał się z tego powodu bardzo smacznym kąskiem dla każdego, kto planuje kupno przenośnego komputera. Portal Engadget zajął się testem tego urządzenia. W dalszej części najważniejsze spostrzeżenia płynące z tej recenzji.
WYGLĄD
Przede wszystkim, laptop jest duży. Nikogo jednak to nie powinno dziwić, bo przecież gdzieś trzeba upchnąć ten drugi ekran. Z dużym wymiarem łączy się także pełnowymiarowa klawiatura. Generalnie laptop prezentuje się bardzo dobrze, ale jego sporą wadą jest wspomniany już rozmiar, a także waga.
KURSOR
Pewnie zastanawiacie się, co się kryje pod takim śródtytułem. Chodzi o to, że na tym laptopie można się poruszać aż za pomocą trzech rzeczy - touchpada, rysika oraz tabletu Wacom.
Touchpad jest stosunkowo mały jeśli weźmiemy pod uwagę wymiary całego urządzenia. Co można napisać o rysiku? Tylko tyle, że po prostu jest. Tablet na szczęście jest już dużo większy niż touchpad. Niestety jego umiejscowienie sprawia, że praca na nim jest nieco niewygodna.
AUDIO
Jak to głośniki w laptopie i te nie stoją na najwyższym poziomie, choć recenzent przyznał, że są lepsze niż w większości normalnych notebooków. Są wystarczająco głośne, aby usłyszeć wszystko z drugiego końca pokoju (nie okroślono niestety jak dużego). Przydatne są specjalne przyciski od głośności oraz wejście na jack umieszczone z przodu.
EKRAN
Ten normalny, czyli 17-calowy, oferuje rozdzielczość Full HD 1080p (1920 x 1080) i jest bardzo imponujący. Jasności jest bardzo dobra. Podobnie sprawa wygląda z odwzorowaniem kolorów. Sprawia to, że przyszli posiadacze będą mieli jedną z lepszych matryc z jaką spotkali się redaktorzy portalu Engadget.
Z kolei boczny ekran ma przekątną 10.6-cala i oferuje rozdziałkę 768 x 1280. Łatwo z tego wywnioskować, że jest on w formacie portretowym (wyższy, ale węższy). Daje całkiem sporo możliwości, ale jego jakość nie wyróżnia się specjalnie.
Pominę sprawę wydajności laptopa, bo na pewno już niejednokrotnie mogliście przeczytać o jego specyfikacji. Jest całkiem imponująca i tak też się sprawuje. Windows Vista Ultimate ładuje się w minutę, a procesor uzyskał prawie 10 tysięcy punktów w teście 3D Mark Vantage.
Podsumowując można powiedzieć, że laptop jest bardzo dobry. Dodatkowy ekran daje spore możliwości, a ten standardowy stoi na bardzo wysokim poziomie. Komputer można wyposażyć w kartę nVidia FX, więc jest on przeznaczony do pracy z grafiką (ale nie do gier!). Notebooka można już kupić za 3000$.
[swf]http://patrz.pl/player.partner.20.swf?id=433928&r=5&o=433928&w=20&color1=f1f1f1&color2=00589e&color3=00589e,425,349,8,ffffff[/swf]
Źródło: Engadget