Retro: Kochajmy PSOne. Bo naprawdę jest za co
Jedną z najważniejszych rzeczy, za które cenię PSN, jest klasyka z pierwszego PlayStation. Całe tony świetnych gier, które kosztują grosze, a pozwalają się odpalić na PSP oraz PS3, bawiąc mnie przednio nawet wobec ogromnej konkurencji obecnego rynku gier wideo.
11.06.2012 21:00
Jedną z najważniejszych rzeczy, za które cenię PSN, jest klasyka z pierwszego PlayStation. Całe tony świetnych gier, które kosztują grosze, a pozwalają się odpalić na PSP oraz PS3, bawiąc mnie przednio nawet wobec ogromnej konkurencji obecnego rynku gier wideo.
PlayStation było świetną, pionierską konsolą i chociaż nie każdy klasyk z PSOne przetrwał próbę czasu, to usługa pokazuje, że dobre gry starzeją się bardzo powoli. PSOne Classic to dla mnie przede wszystkim RPG-i, których nie brakuje na pierwszej platformie Sony i któr wciąż warto poznać. Nawet jeżeli z konsolami jesteście za pan brat od niedawna, to raczej nie trzeba Was uświadamiać, że tak jak PC ma swoje żelazne klasyki, tak mają je również konsole.
Oczywiście najbardziej medialnym przykładem są tutaj gry z serii Final Fantasy, dostępne na PSN od jedynki po dziewiątkę (wyjątkiem jest trójka… zapowiedziana niedawno na PSP). Nie jestem wielkim fanem serii i nie chcę kłamać o jej geniuszu, ale VII oraz IX to wciąż bardzo dobre gry, które warto znać. Final Fantasy Tactics jest natomiast świetnym, długim, ciekawym taktycznym RPG-iem, którego z całego serca polecam. Zresztą jedynka, dwójka czy czwórka także mają swój niesamowity urok. Gorzej wypadają gry, które zaczynały na SNES-ie, czyli V i VI, bo po prostu dostały niedbałe konwersje.
Ale, ale, ale – Final Fantasy to po prostu mocna marka. Na PSStore jest więcej łakoci – Blood Omen, czyli jak dla mnie wciąż najlepsza wersja najlepszej odsłony Legacy of Kain, mroczny, ciekawy, przygodowy RPG akcji z niesamowicie dobrym scenariuszem, doskonałą rolą Simona Templemana oraz wspaniałą krainą do eksploracji. Jest Xenogears, czyli nadzwyczajnie dobra wariacja na temat: „lata 90. i Evangelion kontra Bóg”, z dynamicznym systemem walki. Jest Chrono Cross, jedna z legend RPG, są wspaniałe Vagrant Story, Alundra, Front Mission 3, Grandia czy Arc The Lad. Tak, to świadoma wyliczanka, ponieważ każda z tych gier zasługuje na własne artykuły – a moim celem jest po prostu przypomnienie o tym, że są.
Dzięki klasykom z PSOne przypomniałem sobie także trylogię Residentów, wciąż pokazujących pazur. Zagadki, survival horror, gęsty klimat i piękna muzyka to połączenie, które przykuło mnie do konsoli na długie godziny. Tak, to jedne z tych gier, na które niełatwo się patrzy na telewizorze HD, ale nie ma żadnego problemu, żeby podłączyć konsolę do klasycznego odbiornika lub grać na PSP.
Podobnie rozkochałem się ponownie w MediEvil (na bogów, toż to niemal europejski Ys!), Fear Effect (lesbijskie machlojki w cyberpunku to coś, co mnie kupuje), Magical Drop (czekam na piątkę, ale jedynka to wciąż świetna gra), Future Cop: LAPD, Castlevanie, Metal Gear Solid. Dziesiątki gier w cenach od 8 po niecałe 40 zł.
I te platformery! Crash Bandicoot 1-3, nadchodzący Tomba! (ta gra jest genialna), Spyro the Dragon i wiele, wiele innych. Wybaczcie hiperaktywność, ale chodzi o jedno – PSOne Classics to nie jest jakaś tam zakurzona klasyka dla psychopatów i staruszków, lecz tona różnorodnych, ciekawych i dobrych gier, które można kupić tanio i które dają dużo zabawy.
Problem jest w zasadzie jeden – wiele z gier trzeba kupować z amerykańskiego PSN, co jest problemowe o tyle, że nie akceptuje on za bardzo naszych kart debetowych (przynamniej moich), zmuszając do kombinowania i kupowania kart zza granicy. Mimo wszystko sprawa jest warta zachodu – listy gier z PSOne Classics dostępne są na Wikipedii. Jakie są Wasze ulubione gry z tej konsoli?