Roboty-zapaśnicy czyli mechaniczny Krwawy Sport
W Japonii, ojczyźnie sumo, nigdy nie jest nudno. Najlepszym przykładem na to wydarzenie z tokijskich targów Robotech, gdzie czterej nieludzcy zapaśnicy walczyli o Robo-One Grand Prix. Jak wypadli? Zobaczcie sami!
W Japonii, ojczyźnie sumo, nigdy nie jest nudno. Najlepszym przykładem na to wydarzenie z tokijskich targów Robotech, gdzie czterej nieludzcy zapaśnicy walczyli o Robo-One Grand Prix. Jak wypadli? Zobaczcie sami!
Humanoidalne roboty stoczyły naprawdę ciężkie boje o palmę pierwszeństwa, aż śrubki i tranzystory leciały ;) Zastanawia mnie tylko, czy nie powinno zrobić się kategorii według wymiarów mechanicznych wojowników. Jak widać w pierwszej walce, różnica między The Great King Kizer a Chrome Kid jest dość spora, choć i tak malec wywalczył remis, a w walce z Dynamizerem wywrócił rywala. Proszę to zresztą obejrzeć - emocji naprawdę nie brak!
Oczywiście roboty nie były autonomiczne i widać sterujących nimi "trenerów". Muszę przyznać, że ogląda się to całkiem przyjemnie i nie miałby nic przeciwko temu, aby takie zawody odbywały się często i nie omijały naszego kraju. Co prawda z sumo nie mają one nic wspólnego, a bliżej im do Krwawego Sportu. Czy doczekamy czasów, że stacje TV będą transmitować takie imprezy na żywo?
Źródło: www.gizmag.com