Rosyjska fantazja: klub ze striptizem w poradzieckim bunkrze? [zdjęcia]
Stare bunkry przeciwatomowe wcale nie muszą być ciemne i zapuszczone. Udowodniła to prywatna firma, która kupiła jedną z takich instalacji i przerobiła ją na imprezową jaskinię, wyglądającą jak skrzyżowanie statku kosmicznego z kiczowatym klubem nocnym.
23.10.2012 14:23
Stare bunkry przeciwatomowe wcale nie muszą być ciemne i zapuszczone. Udowodniła to prywatna firma, która kupiła jedną z takich instalacji i przerobiła ją na imprezową jaskinię, wyglądającą jak skrzyżowanie statku kosmicznego z kiczowatym klubem nocnym.
Mowa o bunkrze GO-42, znanym także jako Obiekt Państwowy Nr 42, zbudowanym w 1956 r. Kompleks znajduje się 65 metrów pod ziemią na terenie Moskwy. Ma 7000 m kw.
W okresie zimnej wojny bunkier był stale obsadzony. Co 24 godziny wymieniano całą jego załogę. Oficjalnie chodziło o to, aby żołnierze i technicy byli zawsze wypoczęci i nie służyli zbyt długo w trudnych warunkach. Można jednak przypuszczać, że sporą rolę przy konstruowaniu takiego grafiku pracy odegrały radziecka paranoja i strach przed infiltracją przez obce wywiady.
GO-42 zbudowano tak, aby zapewnić stałe połączenie z systemem moskiewskiego metra. W bunkrze znajdowały się zapasy żywności i paliwa pozwalające na wielomiesięczne ukrywanie się po ewentualnym ataku atomowym. Czystą wodę dla nawet 3000 ludzi zapewniały dwie studnie artezyjskie.
[solr id="gadzetomania-pl-314052" excerpt="1" image="1" words="15" _url="http://gadzetomania.pl/4595,projekt-gutenberg-inicjatywa-ktorej-zawdzieczamy-darmowa-wiedze-i-ebooki" _mphoto="ksiazki-314052-135x84-50e9149564.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4551[/block]
W 1995 r. zlikwidowano znajdującą się w bunkrze jednostkę wojskową. Kompleks zaczął popadać w ruinę i nie pomogło nawet wpompowanie w remont ponad miliona rubli (rok 2001). Sytuacja zmieniła się dopiero w 2006 r., kiedy to za 65 mln rubli bunkier przejęła prywatna firma. Rozpoczął się generalny remont, który właśnie dobiega końca.
Niektóre elementy, jak chociażby poniższe tunele, pozostawiono praktycznie niezmienione:
Inne części kompleksu odmalowano i oświetlono zgodnie z najnowszymi trendami:
Niektóre fragmenty wyglądają jak scenografia z niskobudżetowych filmów science fiction z lat 60. i 70. Trzeba przyznać, że ma to swój urok:
Największe wrażenie robi jednak podziemny bar, najwyraźniej (sądząc po obecności małej sceny) połączony z klubem ze striptizem/karaoke:
Wystrój razi kiczem, ale sam pomysł jest świetny. Z początkowych informacji wynikało, że w kompleksie ma znaleźć się miejsce na muzeum zimnej wojny (działa od 2007 r.). Teraz, oprócz zwiedzania, miłośnicy nostalgicznych klimatów będą mogli także poimprezować i posłuchać np. radzieckiego funku ;)