Rzym - wieczne miasto

Rzym - wieczne miasto

Rzym - wieczne miasto
Paulina Tyburska
05.06.2010 13:16

Rzym kojarzy mi się z papieżem, pizzą i niezliczonymi filmami. Niestety ostatnio mniej z 'Rzymskimi wakacjami' z piękną Audrey Hepburn i męskim Gregory Peckiem, a bardziej z dziełami Dario Argento - a przede wszystkim z 'Matką Łez'. Pomimo bólu brzucha, jakiego zawsze dostaję ze śmiechu, po obejrzeniu tego filmu, nikomu nie życzę, aż takich przeżyć w tym mieście. Sama byłam we Włoszech kilkakrotnie, ale nigdy nie dotarłam do stolicy. Chcąc nadrobić tę zaległość, postanowiłam stworzyć plan wypadu do miasta, którego z pewnością nie sposób zwiedzić w całości w kilka dni.

Rzym kojarzy mi się z papieżem, pizzą i niezliczonymi filmami. Niestety ostatnio mniej z 'Rzymskimi wakacjami' z piękną Audrey Hepburn i męskim Gregory Peckiem, a bardziej z dziełami Dario Argento - a przede wszystkim z 'Matką Łez'. Pomimo bólu brzucha, jakiego zawsze dostaję ze śmiechu, po obejrzeniu tego filmu, nikomu nie życzę, aż takich przeżyć w tym mieście. Sama byłam we Włoszech kilkakrotnie, ale nigdy nie dotarłam do stolicy. Chcąc nadrobić tę zaległość, postanowiłam stworzyć plan wypadu do miasta, którego z pewnością nie sposób zwiedzić w całości w kilka dni.

Pamiętam, jak - będąc dzieckiem - przeczytałam, że Rzym zbudowany został na siedmiu wzgórzach. Awentyn, Palatyn , Kapitol, Kwirynał, Wiminal, Eskwilin, Celius - te egzotyczne wtedy nazwy, niesamowicie wpływały na moją wyobraźnię. Miałam wizję tego miasta zbliżoną do teorii,która mówi, że ziemia leży na plecach ogromnego żółwia. Ostatnio moja bajkowa wizja trochę przesłonięta została czarnymi chmurami, w postaci informacji o człowieku, który zarabia, nielegalnie nurkując i wyławiając pieniądze z fontanny di Trevi. Choć to dowodzi pomysłowości i zaradności życiowej, której ponoć Włochom brakuje. Historie życia codziennego też przyprawiają mnie o gęsią skórkę, no ale może jednak (poza naciąganiem) Rzym okaże się rajem dla turystki z zimnego kraju, na ulicach którego ludzie patrzą na siebie wilkiem?

Zaopatrzona w dobre rady: podczep się do zakonnic, tylko im udaje się z życiem przejść przez ruchliwe skrzyżowanie; pamiętaj, że samochody mają pierwszeństwo - i to jadące z każdej strony; kelnerzy i ekspedientki są aroganckie (choć do tego, to ja myślę, że nie muszę się jakoś specjalnie przygotowywać), panuje wszechobecny brud (choć po Indonezji to też myślę, że nie będzie dla mnie wielki szok), a Włosi nie uznają żadnych przepisów i norm, mogę spokojnie zmierzyć się z Rzymem.

Jak dojechać:

Oczywiście najłatwiej (bo najszybciej) samolotem. Tanimi liniami WizzAir. Z Warszawy i Poznania można kupić bilety (w jedną stronę) już od 80 PLN z podatkami, ale bez bagażu i opłaty za wystawienie biletu. Czasem dobrze tez jest poszukać łączonych lotów i wybrać się np z Łodzi do Mediolanu, a następnie do Rzymu. Znam przypadek lotu z Warszawy do Rumunii, przez kilka innych krajów za łączną sumę 50 złotych. Jak macie czas - warto poszukać tego typu rozwiązań.

Można również wybrać się samochodem. Należy jednak wcześniej opracować trasę przejazdu i przeczytać prawa drogowe państw, przez które będzie się przejeżdżać (do wyboru mamy Niemcy i Austrię, Czechy, Słowację, Słowenię i Węgry). Większość autostrad w Niemczech jest bezpłatna, w Austrii za winietki 10-dniowe zapłacimy około 10 euro, podobnie w Czechach. We Włoszech możemy jeździć na polskim prawie jazdy, o ile ukończyliśmy 18 lat i posiadamy aktualne OC. Przez całą dobę istnieje obowiązek używania świateł. Dopuszczalna ilość alkoholu we krwi wynosi 0,5 promila. Jeśli alkomat wykaże więcej policja wystawi mandat na kwotę od 542 euro do 6527 euro oraz zabierze prawo jazdy, a nawet może ukarać więzieniem. Podobne nieprzyjemności czekają osoby odurzone innymi środkami niedozwolonymi.

Za przejazd autostradami włoskimi się płaci. Dopuszczalna prędkość na autostradzie to 130km/h, natomiast na innych drogach najwięcej rozpędzić możemy się do 110km/h. Ceny benzyny oscylują wokół 1,39 euro.

Ponoć za nieprawidłowe parkowanie mandat wynosi od 38 do 155 euro, ale po tym, co słyszałam o parkowaniu w Rzymie, nie wydaje mi się, aby było to egzekwowane. Choć może turyści mają inne obowiązki?

Gdzie spać:

W Rzymie jest tyle atrakcji, że gdyby tylko się dało, spanie należałoby odłożyć 'na przyszłość'. Jeśli jednak chcemy mieć siły na zwiedzanie, a także, jeśli traktujemy wyjazd jako formę wypoczynku, powinniśmy jednak, choć na kilka godzin, złożyć gdzieś swą głowę i inne części ciała. Po bardzo dokładnym sprawdzeniu cen hosteli, wiem już, że na taką wycieczkę trzeba odłożyć trochę grosza. Miejsca, które mnie się wydają interesujące to przede wszystkim hostel Termini, w którym można wynająć pojedynczy pokój, a także dwu-trzy i wieloosobowy. Zaletą tego hostelu są ceny: od 14 do 90 euro oraz usytuowanie tuz obok stacji metra i dworca. Recepcja hostelu mieści się w Hotelu Stargate przy Via Palestro 88.

Kolejną ciekawą opcją może być hotel i hostel w jednym. Nie przeczę, że do zatrzymania się w tym miejscu skłoniłaby mnie jego nazwa - Carlito's Way. Odkąd obejrzałam film o tym tytule, nie mogę go zapomnieć, więc jedyne czego bym się obawiała śpiąc w tak nazwanym hostelu, to tego, że nie spełniłby moich wyobrażeń. Hotel położony jest w centrum miasta przy Via Villefranca 10. Co istotne, zarówno dla palaczy, jak i ich przeciwników - w całym budynku nie wolno 'puścić dymka'. Hotel prowadzą bracia, którzy sa równiez właścicielami innego przybytku - hotelu Des Artistes przy Via Villefranca 20, w którym znajduje się recepcja. Ceny są bardzo zróżnicowane i np. teraz, kiedy panuje wysoki sezon, za dwójkę z łazienką zapłacimy 129 do 149 euro, a za taki sam pokój, tylko bez łazienki 69-79 euro. W cenę pokoju z łazienką wliczone jest śniadanie. Za pobyt w Des Artistes, gdzie w dormitoriach, mogą spac tylko osoby do 36 roku życia (ciekawe, nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim doprecyzowaniem) za łóżko w pokoju wieloosobowym zpłacimy od 100 do 1500 PLN. Za dwójkę bez łazienki ok 165 PLN, a za dwójkę z łazienką 200 PLN.

Gdzie jeść:

Każdy znajomy, pytany przeze mnie o polecenie dobrego miejsca do jedzenia, wybucha śmiechem i radzi po prostu pojechać do Rzymu i stołować się gdzie popadnie. Byle, nie przy największych atrakcjach turystycznych, bo, pomimo, że jedzeni jest często tak samo dobre, jak w innych miejscach, zapłacimy za nie zdecydowanie więcej.

Czytając opowieści podróżników, dowiedziałam się, że typowo rzymską potrawą jest Puntarelle, czyli pędy endywii (gatunek cykorii) w sosie anchois. W innych częściach Włoch mogą ponoć nie znać nawet tego dania.

Stevie Parle prepares puntarelle

Ja, będąc w Rzymie, sądzę, że przede wszystkim będę żywić się kawą i lodami. Za jedną z najlepszych (ale pewnie i nie za tanią) kawiarni jest uznawana Tazza D'oro przy Panteonie. Niedaleko znajdują się również ponoć najlepsze lody - do lodziarni La Palma wracać można wiele razy, do wyboru jest wszak ponad 100 różnych smaków.

Gelateria Della Palma, Rome

Wiele osób twierdzi, że najlepiej je się na Zatybrzu. Trattorie z domowym jedzeniem są tu na każdym kroku. Ciekawym przeżyciem jest zapewne wizyta w L'Eau Vive, gdzie jedzenie serwują śpiewające Karmelitanki.

Poruszanie się:

Próbując zwiedzić Rzym przy pomocy auta, podejmuje się wielkie wyzwanie (i ryzyko). O parkowaniu i ogólnej kulturze jazdy słyszałam już legendy. Ciekawa jestem czy rzeczywistość jest naprawdę tak straszna.

Najlepszym sposobem jest poruszanie się na piechotę. Jeśli ktoś ma ochotę na przejażdżkę, to po głównych atrakcjach obwozi specjalny autobus Rome Sightseeing. Bilet jest ważny 24 h i kosztuje około 25 euro.

Rzym ma także dwie nitki metra, które, pomimo, że omijają ścisłe centrum, łączą się na stacji Termini, skąd można wziąć autobus - do Watykuanu nr 64.

Roma Pass

O zabytkach Rzymu w pigułce nie ma chyba nawet co pisać. Z pewnością poświęcę na to jeszcze cały artykuł. Natomiast wszystkie muzea państwowe oferują darmowy wstęp dla dzieci do lat 18 i dorosłych powyżej 65 roku życia oraz dla osób niepełnosprawnych. Zniżki należą się młodzieży między 18 a 25 rokiem życia.

Wejście do Koloseum to koszt 9 euro, do Muzeów Kapitolińskich 11 euro. Ceny do innych instytucji oscylują w podobnym  kierunku, stąd najlepszym rozwiązaniem jest nabycie karty turystycznej Roma Pass, która kosztuje 25 euro i można ją kupić  na wszystkich lotniskach oraz w Punktach Informacji Turystycznej. W tej cenie korzystamy z autobusów i metra (poza liniami dojeżdżającymi z i na lotniska) oraz mamy darmowy wstęp do dwóch wybranych przez nas muzeów państwowych. Poza tym okazując kartę dostaniemy wiele zniżek przy wejściu do innych atrakcji turystycznych. Wykupując kartę dostaniemy mapę Rzymu oraz spis muzeów z aktualnymi wystawami czasowymi. Karta jest imienna i ważna trzy dni. Istotna dla naszego czasu jest informacja, że przy Koloseum ustawiono specjalną bramkę dla jej posiadaczy.

Arrivederci!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)