Samochód wyczuje alkohol. Technologia nas nie wyręczy: to prawo powinno zwalczać pijanych kierowców

Samochód wyczuje alkohol. Technologia nas nie wyręczy: to prawo powinno zwalczać pijanych kierowców

Zdjęcie samochodu pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie samochodu pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
08.06.2015 17:08

Inteligentny samochód przeszkodzi pijanemu kierowcy. Pomysł w teorii jest dobry, ale nie zwalczy on prawdziwej przyczyny problemu.

Piłeś? Nie uruchomisz samochodu. Tak mówią specjaliści z National Highway Traffic Safety Administration, których technologia ma powstrzymać przed wyjechaniem na ulicę kierowców “na gazie”.

Inteligentny samochód kontra kierowca

System DADSS (Driver Alcohol Detection System for Safety) dosłownie wyczuje alkohol w wydychanym powietrzu. Specjalne urządzenie może znajdować się na kierownicy. Kiedy okaże się, że kierowca jest pod wpływem i przekroczył dozwoloną ilość procentów, silnik po prostu się nie uruchomi. Technologia może też wykryć alkohol po przyłożeniu palca.

Na pierwszy rzut oka to bardzo dobry pomysł. Tyle że sprawdza się on wyłącznie w teorii.

Taki system musiałby być zainstalowany w każdym samochodzie. Jego autorzy chcą natomiast, by tylko chętni mieli z niego korzystać. DADSS nie byłoby więc obowiązkowe.

Mam wrażenie, że osoby, które nagminnie siadają za kółkiem po pijanemu, raczej nie zainstalują sobie takiej technologii. Po co, skoro DADSS może zepsuć wypad na imieniny do szwagra czy dowolne święta? Lepiej żyć bez tego. Technologia nie zna mnie tak dobrze jak ja. Wiem, że dam sobie radę.

Obraz

Niestety tak myśli wielu.

Nowoczesny alkomat

To jak z alkomatami. Rozsądne osoby, chcące przekonać się, czy na pewno mogą jechać, korzystają. Ci, którzy wiedzą lepiej, nawet po alkomacie wsiądą za kierownicę. “Co, ja nie pojadę? Przecież to tylko kilka piwek, nic mi nie jest”. Nowoczesny alkomat, wbudowany w samochód, tego nie zmieni.

Taki system jak DADSS pomógłby jedynie odpowiedzialnym, którzy chcą upewnić się, że mogą jechać. Oni jednak i bez tego znajdą sposób, żeby mieć gwarancję, że jest wszystko w porządku i nie stworzą zagrożenia na drodze.

Nie oni są więc problemem. A DADSS i tak będzie bezsilne w walce z pijanymi.

DADSS musiałoby być radykalne. Dostępne w każdym samochodzie, sprawdzające wszystkich, bez wyjątku. A tak się - słusznie zresztą - nie stanie. Bo dlaczego sugerować, że każdy kierowca jest głupkiem i wsiada do auta pod wpływem? Nie można kontrolować wszystkich. Nie można podejrzewać wszystkich.

Technologia nie zawsze pomaga

Tutaj technologia nas nie wyręczy. Rozwiązaniem jest tylko twarde prawo, które surowo ukarze każdego, kto zostanie złapany jadąc pod wpływem, przekraczając dozwolone normy.

Zdjęcie alkomatu pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie alkomatu pochodzi z serwisu shutterstock.com

Pomysł NHTSA jest niestety utopią. Ci najbardziej niebezpieczni będą omijali zabezpieczenia. Trzeba “straszyć” ich karą. To jedyne rozwiązanie. Z tym problemem musimy radzić sobie bez pomocy technologii. Ona się nie przyda.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)