Samsung obiecuje dwukrotnie pojemniejsze akumulatory. To zasługa grafenu
Migająca ikona rozładowanego akumulatora to zazwyczaj najgorsze, co możemy zobaczyć na ekranie naszego smartfonu. Być może w niedalekiej przyszłości będziemy oglądać ją znacznie rzadziej. Pomoże w tym grafen i nowa technologia Samsunga.
02.07.2015 | aktual.: 03.07.2015 10:01
Co zrobić, aby sprzęt elektroniczny działał dłużej?
Jednym z podstawowych problemów, z którym od lat borykają się producenci sprzętu mobilnego, jest zasilanie. Rozwiązania nie są tajemnicą: albo budowa możliwie energooszczędnych urządzeń, albo udoskonalenie źródeł zasilania. A najlepiej jedno i drugie.
Kilka dni temu własną propozycję rewolucji w tym temacie zaproponował Samsung. Koreańska firma zaprezentowała technologię, pozwalającą na niemal dwukrotne zwiększenie pojemności akumulatorów. Stało się to możliwe dzięki zastosowaniu nowych materiałów – pokrycia krzemowej anody warstwą grafenu.
Zdaniem pomysłodawców pozwoli to – przy niezmienionych rozmiarach akumulatorów – powiększyć ich pojemność od 1,5- do 1,8-krotnie. Brzmi nieźle, ale… no właśnie, chyba każdemu z nas na hasło „lepsze akumulatory” zapala się w głowie czerwona, ostrzegawcza lampka. W ciągu ostatnich kilku lat byliśmy już świadkami wielu obiecujących „rewolucji” w zasilaniu, z których – na razie – nic nie wynika.
Realne obietnice zamiast gruszek na wierzbie
Mimo tego propozycja Koreańczyków wydaje się warta uwagi. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na fakt, że brzmi realnie – nikt nie obiecuje miesięcy pracy bez ładowania ani wdrożenia tej technologii już po wakacjach.
Zamiast tego mamy ostrożne szacunki, że pojemność nowych akumulatorów będzie do 1,8 raza większa od tych, stosowanych obecnie. Co więcej, uzyskanie takiego wzrostu pojemności w sprzęcie konsumenckim (nowe akumulatory mają trafić nie tylko do gadżetów, ale również m.in. do rowerów i samochodów elektrycznych) będzie czasochłonne – ostrożne szacunki mówią o 2-3 latach.
W tym wypadku ostrożność Samsunga przemawia raczej na jego korzyść: zamiast gruszek na wierzbie wydaje się prezentować coś, co rzeczywiście może się udać. Poza tym – zważywszy na rozwijaną od lat technologię produkcji grafenu - wydaje się mieć w ręku atuty, pozwalające na zaoferowanie nam wydajnego źródła energii dla naszych elektronicznych gadżetów.
Pozostaje wierzyć, że zrobi z nich dobry pożytek, a ujawnione plany zmaterializują się w postaci tanich, powszechnie dostępnych grafenowych akumulatorów. Chyba wszyscy bylibyśmy z tego zadowoleni?