Skutki wojny. Rosja uderza w ukraińską energetykę

Skutki wojny. Rosja uderza w ukraińską energetykę

Instalacja fotowoltaiczna; zdjęcie ilustracyjne
Instalacja fotowoltaiczna; zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay
Adam Gaafar
24.10.2022 14:13, aktualizacja: 24.10.2022 16:19

Ukraińskie Ministerstwo Energii przekazało, że z powodu okupowania przez Rosjan niektórych terenów południowych, państwo straciło do 90 proc. energii pozyskiwanej z wiatru oraz ok. 50 proc. z energii słonecznej. "Zielona energia to chyba najbardziej dotknięta branża, ponieważ jej główne zasoby znajdują się na południu" – ocenił German Galuszczenko, ukraiński minister energetyki, cytowany przez agencję prasową UNIAN.

Galuszczenko już wcześniej informował, że celem ataków rakietowych Rosjan jest infrastruktura energetyczna. Dwa tygodnie temu stacja CNN podawała, że w wyniku działań napastników doszło do zakłócenia dostaw energii oraz wody w 15 regionach Ukrainy.

Według ukraińskiego ministra energetyki, w latach 2019 i 2020 udział zielonej energii wynosił w jego kraju ok. 10-11 proc. Resort Galuszczenki zakładał, że wartość ta wzrośnie do 25 proc. do 2030 r. Biorąc pod uwagę zniszczenia infrastruktury, wynik ten zostanie jednak najpewniej zredukowany.

Agencja UNIAN przypomina, że w 2021 r. Ukraińcy zainstalowali 15 tys. przydomowych  elektrowni słonecznych , co jest rekordową liczbą w całym okresie obowiązywania "zielonej" taryfy. W kwietniu prognozowano, że z powodu działań wojennych produkcja odnawialnej energii elektrycznej na Ukrainie może spaść o połowę.

Ukraińskie przedsiębiorstwo państwowe "Garantowanij Pokupjec" podkreśla konieczność wspierania OZE w kraju. "Ze względu na uzależnienie importowe naszego kraju od wszystkich nośników energii, w tym energetyki jądrowej, Ukraina będzie zmuszona przejść na energię odnawialną. Bardzo trudno jest coś przewidzieć i snuć plany na przyszłość, gdy w naszym kraju trwa wojna i ciągle trwają prowokacje ze strony wroga, także w zakładach energetycznych" – czytamy w komunikacie prasowym firmy.

Adam Gaafar, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie