Sony SmartWatch 3 - nowoczesny zegarek nie musi kosztować fortuny

Inteligentne zegarki powoli się popularyzują, a osoby gadające do nadgarstka nie są już uznawane za dziwaków. O ile pierwsza fala urządzeń była jeszcze mocno niedopracowana, o tyle obecne modele oferują naprawdę sporo. Jak pokazuje Sony, nie muszą przy tym kosztować fortuny.

Nowy zegarek od Sony ma kwadratowy ekran o przekątnej 1,6 cali i rozdzielczości 320 x 320 pikseli. Jest to wyświetlacz transfleksyjny, co oznacza, że jego powłoka część światła odbija, a część “pochłania”. Dzięki temu zapewnia on świetną czytelność nawet w pełnym słońcu. W zależności od wybranej wersji, koperta zegarka może być wykonana z tworzywa sztucznego (kilka kolorów do wyboru) lub z metalu.

Urządzenie jest wodoodporne i pyłoodporne. Charakteryzuje się ono certyfikatem IP68. Użytkownik może więc zanurzyć zegarek na głębokość maksymalnie 10 metrów pod wodę nie dłużej niż na 30 minut. Musi to być jednak woda słodka, bo inaczej gwarancja może zostać unieważniona.

Smartwatch działa na platformie Android Wear. Można więc na nim bezproblemowo odbierać powiadomienia przychodzące na smartfona. W odpowiednich sytuacjach i miejscach wyświetlą się na nim natomiast różne karty z informacjami, które mogłyby nas w danym momencie zainteresować (Google Now) - na przykład o obecnym ruchu drogowym na naszej trasie do pracy, czy też o pogodzie.

System można oczywiście obsługiwać dotykiem, ale Google stawia na sterowanie głosowe. Musimy się więc nauczyć z zegarkiem rozmawiać. Na szczęście, od ponad roku możemy to robić w języku polskim.

Oprócz preinstalowanych aplikacji, mamy oczywiście dostęp do Google Play z którego możemy pobrać całe mnóstwo innych programów i tarcz zegarka. Fani personalizacji na pewno nie będą więc zawiedzeni.

Oprócz wyświetlania powiadomień i obsługi prostych aplikacji, zegarek mierzy również naszą aktywność. Umożliwiają to różne czujniki i sensory zainstalowane w kopercie. Mamy na przykład przyśpieszeniomierz oraz żyroskop, które odpowiadają za zliczanie kroków, które zrobimy w ciągu dnia oraz pomiar głębokości snu w nocy. Moduły te wykrywają automatycznie jaką dyscyplinę sportową uprawiamy, co zwiększa wygodę użytkowania i pozwala skupić się na tym, co ważne.

Zegarek ma również cyfrowy kompas, który może okazać się pomocny w trakcie wakacyjnych wojaży oraz moduł GPS, który według mnie jest prawdziwym killer-featurem tego produktu.

Większość smartwatchy dostępnych obecnie na rynku nie ma własnego modułu GPS. Jeśli więc chcemy zmierzyć dokładne parametry naszego treningu i zarejestrować jego trasę (na przykład za pomocą Endomondo), musimy zegarek mieć nieustannie połączony ze smartfonem, co nie zawsze jest wygodne.

Urządzenie Sony ma natomiast własny moduł GPS, co powoduje, że smartfona możemy zostawić w domu, biegając z samym zegarkiem. Każdy smartwatch powinien to oferować!

Niestety, nie ma urządzeń idealnych, i tak jest i tym razem. W smartwatchu Sony brakuje mi jednej rzeczy - pulsometru. Dane o naszych treningach będą pozbawione informacji o pracy serca, a więc wydolności organizmu. Szkoda.

Zegarek, mimo wszystko, oferuje całkiem dużo. Mówię tu chociażby o antenie WiFi oraz NFC, która umożliwi na przykład płatności zbliżeniowe. Nie każdy zegarek to ma. Warto również wspomnieć o czujniku oświetlenia, który automatycznie dostosuje jasność ekranu do otoczenia.

Bateria SmartWatch 3 ma wystarczać według Sony na 2 dni przeciętnego użytkowania. Oczywiście, osoby uprawiające dużo sportów muszą się liczyć z krótszymi czasami pracy, gdyż aktywny moduł GPS jest bardzo prądożerny.

Najnowszy zegarek od Sony ma praktycznie wszystko to, co konkurencja (brakuje pulsometru). Pod niektórymi względami oferuje nawet więcej. Na pochwałę zasługuje jedyny w swoim rodzaju transfleksyjny wyświetlacz oraz obecność modułów GPS, WiFi oraz anteny NFC.

Na naszym rynku Sony SmartWatch 3 można dostać już za około 550 zł, co moim zdaniem jest bardzo konkurencyjną ceną, szczególnie jeśli porównamy ją z propozycjami wearables innych producentów.