Sprite. Można stworzyć oryginalny i pomysłowy dron? Można!
Sprite pokazuje, że jeszcze nie wszystko w temacie dronów zostało odkryte.
28.05.2015 | aktual.: 10.03.2022 10:17
Nie tak dawno narzekałem na to, że producenci dronów nie stawiają na jakość. Dron ma nie być dobry, dron ma… po prostu być. W końcu niebawem wybuchnie boom na te gadżety, każdy będzie chciał je mieć, więc warto zaryzykować. Kto wie, może kawałek tego tortu trafi do nas. Taki plan ma wielu producentów.
Przez takie myślenie powstaje wiele dronów, które niczym specjalnym się nie wyróżniają. A jeśli już, to drobiazgami. Jak najmniejszy dron świata. Zmieści się w kieszeni. Tylko co z tego, skoro na tym jego zalety się kończą?
Sprite: świeże podejście na temat dronów
Dlatego tak bardzo podoba mi się Sprite. Dron inny od wszystkich innych. Oryginalny, ale i praktyczny.
Na pierwszy rzut oka Sprite bardziej przypomina termos. Albo bidon. Ten “butelkowaty” kształt jest chyba największą zaletą urządzenia.
Wreszcie dostajemy drona, który jest faktycznie łatwy w transporcie. Wygodnie się go trzyma, przenosi. Bez problemu startuje, w prosty sposób go złapiemy.
A nawet jeśli gdzieś nam zbłądzi, to nic nie powinno mu się stać. Jest wodoodporny. Zresztą sama jego konstrukcja powoduje, że nie jest narażony na poważne uszkodzenia. Nie możemy tego powiedzieć o “klasycznych” dronach, które przeważnie wyglądają tak:
I aż proszą się o złamanie. Sprite będąc w bliskiej odległości od ziemi chowa “śmigła”, więc najbardziej czuła część jest bezpieczna. To jeszcze jeden plus nietypowego kształtu.
Poza tym funkcje Sprite są dość tradycyjne. Sterować urządzeniem możemy za pomocą aplikacji, wyznaczając na ekranie trasę i inne szczegóły związane z lotem. Sprite może też podążać za właścicielem.
Dla osób ceniących sobie maksymalną kontrolę nad urządzeniem przygotowano specjalny kontroler, który jednak jest dodatkowo płatny. Nie trzeba go mieć - to opcjonalny zakup.
Widoki w HD
Sprite nie jest zabawką, którą można podziwiać w locie. Sprzęt jest bardzo praktyczny - w urządzeniu zamieszczono kamerę nagrywającą w HD. Czyli absolutny standard.
Niestety standardowa dla dronów jest też bateria. Twórcy będą jeszcze nad nią pracować, póki co pozwala na 12 minut lotu. Trudno wyobrazić sobie, żeby pod tym względem doszło do wielkiej rewolucji. Jeżeli uda się urwać dodatkowe 3-4 minuty to będzie dobrze.
Do pełni szczęścia brakuje rewolucyjnej ceny. Twórcy przekonują, że w porównaniu do konkurencji i tak źle nie jest, ale 800 dolarów to jednak wciąż duża kwota. Przez to Sprite pozostaje dronem dla pasjonatów, a nie dla każdego.
Pewnie tańszych wersji niebawem też się doczekamy. Sprite pokazuje, że na rynku jest miejsce na ciekawe, oryginalne i rewolucyjne pomysły. Trzeba tylko mieć plan na siebie. Cieszy sukces Sprite na Kickstarterze, gdzie twórcy zebrali ponad 200 tysięcy.
Może to będzie zachęta dla innych - tak, w temacie dronów wciąż można pokazać coś nowego. To bardzo dobra wiadomość dla nas wszystkich.